Atlético zremisowało z Eibarem 2-2 w rewanżowym meczu Pucharu Króla i awansowało do półfinału rozgrywek, dzięki zwycięstwu 3-0 w pierwszym spotkaniu. Pojedynek nieco przypominał ostatnie starcie ligowe z Athletikiem, w którym Rojiblancos prowadzili 1-0, następnie rywale wbili dwa gole, aby ostatecznie podzielić się punktami. Na plus należy zapisać bramkę José Giméneza po stałym fragmencie gry oraz trafienie Juanfrana, który po raz kolejny pokazał, że może być alternatywą na prawym skrzydle.
Goście rozpoczęli od zastosowania wysokiego pressingu, lecz Baskowie dosyć szybko potrafili odnaleźć się i próbowali stwarzać zagrożenie. Pierwszą niezłą okazję mieli gracze Diego Simeone, gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego niecelnie główkował José Giménez. Kilka minut później po wrzucie z rzutu z autu, a następnie zgraniu piłki głową trafiła ona do wbiegającego w „szesnastkę” Ángela Correi, który strzelił bez przyjęcia nad poprzeczką.
W 27. minucie rzut wolny wywalczyli Baskowie. Obrońcy rywala bezproblemowo poradzili sobie z wybiciem piłki, lecz zebrał ją debiutujący w Eibarze Josué Dorio, który popisał się kapitalnym strzałem z dystansu, a strzał fantastycznie obronił Miguel Ángel Moyà.
W 32. minucie podanie w tempo otrzymał Kévin Gameiro, który zgubił krycie, lecz mając przed sobą jedynie golkipera, trafił w niego. Nawet gdyby Francuz wpakował piłkę do siatki, bramka nie zostałaby uznana z uwagi na odgwizdanego spalonego. W tym okresie spotkania Colchoneros kilkukrotnie próbowali wykorzystać przyspieszenie Francuza, lecz bezskutecznie. W jednej z akcji Juanfran zagrał długą piłkę do Correi, który w polu karnym zgrał do środka, gdzie naciskany przez rywala Gameiro trafił obok słupka.
Po wznowieniu gry w drugiej połowie Atlético wywalczyło rzut rożny, do którego wykonania podszedł Nicolás Gaitán. Do wrzutki Argentyńczyka doszedł Giménez, który głową umieścił piłkę pod poprzeczką, nie dając szans na obronę próbującemu interweniować Yoelowi Rodríguezowi.
Chwilę później szansę z kornera mieli Los Armeros, a niepewną interwencją popisał się bramkarz madrytczyków, który złapał piłkę „na raty”. W 60. minucie Moyà po raz kolejny miał problem ze złapaniem piłki. Tym razem z wolnego z dalszej odległości wypuścił futbolówkę do boku.
Przed fantastyczną szansą na podwyższenie prowadzenia stanął w 68. minucie Correa. Argentyńczyk wykorzystał dobre podanie i urwał się Álexowi Gálvezowi, który złamał linię spalonego. Rojiblanco miał przed sobą już tylko Yoela, który w sytuacji sam na sam powstrzymał napastnika, bronią nogą.
W 73. minucie na podwójną zmianę zdecydował się José Luis Mendilibar, który desygnował do gry Segiego Enricha oraz Pedro Leóna. Nie minęła minuta, a obaj byli bohaterami swojego zespołu. Rusznikarze zaatakowali w liczebnej przewadze, a piłkę otrzymał Pedro León, który pociągnął w stronę karnego i oddał mocny strzał, który trafił w słupek, a futbolówka wróciła w pole gry. Tę natychmiast dobył Enrich i mieliśmy remis.
Szkoleniowiec zespołu z Ipurua miał tego dnia nosa do zmian, gdyż siedem minut później remontada stała się faktem za sprawą Pedro Leóna. W pole karne dośrodkował Rubén Peña, a pomocnik z pierwszej piłki oddał strzał w dalszy słupek. Futbolówka przed wpadnięciem do siatki jeszcze skozłowała.
Przyjezdni nie poddali się i nie zadowolili tylko pewnym awansem. W 85. minucie długą piłkę zagrał Gabi, do której pospieszył Juanfran. Hiszpan po wejściu Šime Vrsaljko został przesunięty na prawą pomoc, co pozwoliło mu grać wyżej. 31-latek dostrzegł wysuniętego z bramki Yoela i strzałem zza pola karnego przelobował golkipera, dając ponownie remis, który utrzymał się do końca ostatniego gwizdka.
Eibar – Atlético 2-2 (0-0)
Bramki:
[0-1] José Giménez 49’ (asysta: Nicolás Gaitán)
[1-1] Sergi Enrich 73’
[2-1] Pedro León 80’ (asysta: Rubén Peña)
[2-2] Juanfran 85’ (asysta: Gabi)
Żółte kartki: Rico, Bebé (Eibar); Lucas (Atlético)
Sędzia: Santiago Jaime Latre (Huesca)
Skład Eibaru: Yoel Rodríguez – Ander Capa, Álex Gálvez, Mauro dos Santos, Rubén Peña – Cristian Rivera, Fran Rico (Dani García, 34’) – Imanol Sarriego, Josué Dorrio (Sergi Enrich, 73’), Bebé – Nano (Pedro León, 73’)
Skład Atlético: Miguel Ángel Moyà – Juanfran, José Giménez, Stefan Savić, Lucas Hernández – Gabi, Saúl Ñíguez (Koke, 64’), Ángel Correa, Nicolás Gaitán (Šime Vrsaljko, 74’) – Fernando Torres, Kévin Gameiro (Yannick Carrasco, 64’)
Nie dane było mi obejrzeć meczu, więc na podstawie rzucenia okiem na skrót i suchych faktów mogę powiedzieć, że martwi trochę to, że po raz kolejny oddaliśmy rywalowi pole do popisu w meczu, który powinien być (i chyba był) pod naszą kontrolą. Oczywiście można mówić, że to tylko rewanż z Eibarem, którego ograliśmy już po pierwszym meczu. Takie głupie remisy i tracone bramki bardzo jednak drażnią i boję się, że zaczniemy tak się gubić w ważnych meczach o stawkę. Cieszą natomiast kolejne gole Gimeneza i Juanfrana, który chyba na nowo odkrył radość z gry jako skrzydłowy, bo jego trafienie to… Czytaj więcej »
W tym sezonie jak bić rożne/wrzutki z wolnych to tylko na Gimeneza. Poza tym ładny gol Juanfrana, trochę podarowany przez golkipera, ale i tak nasz zawodnik popisał się dobrym uderzeniem.
Latem musimy otworzyć się na negocjacje z bogatymi klubami zainteresowanymi naszymi grajkami, jeżeli faktycznie mają polecieć kwoty, o których co kilka dni trąbi ten czy inny portal piłkarski. Mamy w składzie kilku naprawdę przeciętnych piłkarzy, za których inni chcą płacić więcej niż kiedyś za Ronaldo czy Vieriego i trzeba z tego korzystać zanim tamci się kapną (a im więcej obejrzą takich meczów jak dzisiejszy tym szybciej się kapną).