Dziś mamy:20 April, 2024
21.04.2024, g. 18:30
La Liga (Hiszpańska Primera Division)
Alaves vs Atletico Madryt
Do meczu pozostało:
1dn.11godz.45min.
14.00 X3.40 21.95 Odbierz 630 zł i typuj na eFortuna.pl Zarejestruj konto
Transmisja na żywo

Diego Costa: Nie jestem tym złym, za jakiego mnie wszyscy uważają

Jeden z najlepszych zawodników Atletico Madryt w poprzednim sezonie. Silny, szybki, waleczny i niepokorny. Znakomicie wspierał Radamela Falcao, nie raz w pojedynkę decydując o zwycięstwach. Jego wyrównujący gol w finale Copa del Rey był jednym z najważniejszych momentów tamtego spotkania. Dziś Diego Costa intensywnie przygotowuje się do kolejnego pracowitego roku, w którym przyjdzie mu sprawdzić się m.in. w Lidze Mistrzów. Zapraszamy do sprawdzenia wywiadu, jaki ukazał się dziś na łamach hiszpańskiej gazety AS.

Jak czujesz się będąc w trakcie przedsezonowych przygotowań, które bardzo mocno skupiają się wokół Ciebie?
– Na pewno cieszę się z tego powodu, że jestem ważnym graczem. Od zawsze starałem się z roku na rok być coraz lepszym piłkarzem wierząc, że pewnego dnia będę regularnie grał dla Atletico. Dobrze się tu czuję, mamy znakomity zespół, wspaniałych kibiców. Triumfy, takie jak ten w finale Copa del Rey są owocem wieloletniej pracy i dają jeszcze więcej motywacji.

Chyba po raz pierwszy nie musisz się obawiać o swoją przyszłość…

– Tak, to dla mnie bardzo ważne, bo daje mi spokój i komfort pracy. Nie martwię się tym, co przede mną. To pierwszy raz, kiedy wiem, że w przyszłym sezonie będę w Atletico i będę kimś, od kogo sporo zależy. Myślę tylko o tym, by grać jak najlepiej i strzelić jak najwięcej goli.

Trzeba przyznać, że bardzo dobrze wyglądasz. Tym razem bez dodatkowych kilogramów…
– (śmiech) Cały czas się uczę. Do tej pory co roku czułem, że czegoś mi brakuje. Ciężki sezon wymaga tego, by się do niego jak najlepiej przygotować, wiem o tym. To jest właśnie droga do sukcesu i innej nie ma.

Czujesz się ważnym elementem drużyny?
– Osobiście czuję się coraz pewniej i widzę, że trener na mnie liczy, a ja staram się zawsze pomóc zespołowi odnosić kolejne zwycięstwa. Nie jest łatwe dźwigać na barkach sporą odpowiedzialność, ale jestem na to gotowy. Chcę udowadniać swoją wartość. Bardzo fajne jest jednak to, że wszyscy tworzymy zgraną grupę, jesteśmy dla siebie jak rodzina i tak naprawdę każdy piłkarz wie, że jest istotną częścią całości.

W poprzednim sezonie były mecze, w których dostawałeś większe owacje z trybun niż Falcao…
– Miniony rok był dla mnie bardzo udany. Za każdym razem, gdy czujesz wsparcie kibiców zdajesz sobie sprawę, że jesteś dobry i że nie możesz ich zawieść, więc chcesz w każdym meczu grać na maksa. Dziękuję fanom za wiarę we mnie, dla mnie to coś niesamowitego. Mam nadzieję, że jeszcze wiele razy dam im powody do radości.

Najważniejsza bramka to ta z Santiago Bernabeu?
– Na pewno to był ważny gol, bo gdybyśmy go nie strzelili, to wszystko mogłoby się potoczyć zupełnie inaczej. Nie wiem jednak, czy było to moje najważniejsze trafienie. Na pewno poprzedni sezon był najważniejszy w całej mojej karierze. W końcu gram dużo w Atletico i chcę w każdym kolejnym roku być jeszcze lepszy, by cały zespół grał jeszcze lepiej i wygrywał jeszcze więcej.

Kibice Cię kochają, podczas gdy większość rywali Cię nienawidzi… Lubisz być niegrzeczny?
– Wiesz, ja nie jestem tym, za kogo mnie wszyscy uważają. Dla mnie liczy się tylko to, co myślą o mnie ci, z którymi przebywam na co dzień i którzy są zainteresowani moją grą. Prawdą jest jednak to, że na koniec niektórych spotkań mam mieszane uczucia. Czasem nawet jeszcze przed meczem słyszę rzeczy z ust rywali, które są po prostu nie na miejscu. Być może to wszystko wynika z niektórych moich zachowań. Cały czas jednak nad sobą pracuję.

Simeone rozmawiał z Tobą o tym?
– Trener często ze mną rozmawia, zwraca uwagę na to, co robię źle, a co mógłbym poprawić. Wyraża się bardzo jasno i zawsze wiem, czego ode mnie oczekuje. Cholo mówił mi, że jestem bardzo dobry, ale muszę uważać, by jakąś głupotą nie wyrządzić krzywdy całemu zespołowi. Bardzo we mnie ufa, nie mogę go zawieść.

Odszedł Falcao, przyszedł Villa. Co o tym myślisz?
– Villa to Villa. Urodzony napastnik. Niesłychanie skuteczny i szybki. El Tigre był dla nas bardzo ważny, ale teraz gra w Monaco. Myślę, że David godnie go zastąpi. Ma umiejętności, ma doświadczenie, ma chęć do pracy. Mam nadzieję, że znajdziemy na boisku wspólny język.

Czego nauczyłeś się od Radamela?
– Nauczyłem się od niego, jako człowieka, bardzo wiele. Kiedy przyszedł wiedział, że jest tu największą gwiazdę, ale był bardzo skromny, skupiał się na dobrej grze i ciężkiej pracy. Zaobserwowałem u niego wiele przydatnych rzeczy.

Czy Atletico potrzebuje Diego? Simeone twierdzi, że tak…
– Trener pracuje z nami na co dzień, zna tę drużynę na wylot. Jeśli mówi, że go potrzebujemy, to tak jest i on wie o tym najlepiej. Swoją drogą mój rodak jest znakomitym zawodnikiem, który na pewno by nam się przydał.

Pokonaliście w finale Copa del Rey Real, a teraz czeka Was jeszcze trudniejszy test: dwumecz z Barcą o Superpuchar.
– To na pewno będzie inna rywalizacja, bo nie będzie to jedno spotkanie, jak bywa to w typowym finale. Najważniejsze jest to, by na Vicente Calderon uzyskać jak najlepszy rezultat. Jeśli nam się to uda, to na Camp Nou wszystko się może zdarzyć.

Masz już hiszpański paszport. Jest jakaś szansa, że będziesz grał dla La Roja?
– Myślę, że Hiszpania nie potrzebuje teraz naturalizowanych zawodników, bo ma mnóstwo swoich. Mają mnóstwo talentów, które udowadniają swoją wartość w zespołach młodzieżowych. Oczywiście możliwość gry dla tego zespołu byłaby czymś wspaniałym, ale logika podpowiada mi, że La Roja nie musi się martwić o swój atak.

Do Europy przyszedłeś jako bardzo młody gracz i niemal od razu grałeś w Pucharze UEFA w barwach Bragi. Teraz czeka Cię Liga Mistrzów…
– Nie mogę się tego doczekać To wyjątkowe rozgrywki, które wywołują u mnie dreszcze. Nigdy nie miałem okazji tam grać, ale wierzę, że nie dam plamy i razem z Atletico pokażemy, że jesteśmy wielkim zespołem.



Share
0 0 Głosy
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
gregory97
gregory97
2024 lat temu

„Mamy Diego Coste, więc możemy spać spokojnie”

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.

0
Chcielibyśmy wiedzieć co o tym sądzisz, zostaw komentarz!x