Choć obyło się bez fajerwerków, Atlético zrobiło swoje i pokonało skromnie Alavés. Dzięki temu zwycięstwu i dzięki porażce Valencii z Eibarem, piłkarze Simeone awansowali na drugie miejsce w ligowej tabeli.
Spotkanie na Metropolitano z pewnością nie należało do najciekawszych w tym sezonie. W pierwszej połowie odważni goście próbowali znaleźć sposób na rozmontowanie obrony gospodarzy, ale w decydujących momentach brakowało im zimnej krwi. Rojiblancos z kolei mieli problem z konstruowaniem ciekawych akcji, jednak wydawało się, że – mimo wszystko – mają ten mecz pod kontrolą.
Po przerwie ożywienie w szeregach Atlético przyniosła zmiana Correi, który zastąpił na boisku słabo grającego Thomasa. Różnica pomiędzy oboma zespołami zaczęła być coraz wyraźniejsza na korzyść piłkarzy Simeone. Potrzeba było jednak kolejnych zmian, by zdobyć w końcu zwycięską bramkę. Kwadrans przed końcowym gwizdkiem udało się to wprowadzonemu chwilę wcześniej Torresowi, który wbiegając między dwóch obrońców wykorzystał bardzo dobre dośrodkowanie Vrsaljko z prawego skrzydła.
W piątek 22 grudnia Rojiblancos zamkną rok wyjazdowym meczem przeciwko Espanyolowi, w którym będą chcieli odnieść kolejne zwycięstwo, by utrzymać wywalczoną dziś pozycją wicelidera.
Atlético 1-0 Alavés
Gole:
1-0 Torres (asysta: Vrsaljko) 74’
Żółte kartki:
18’ Thomas (Atlético)
34’ Savić (Atlético)
35’ Maripán (Alavés)
55’ Pina (Alavés)
61’ Duarte (Alavés)
67’ Godín (Atlético)
88’ Alexis (Alavés)
Sędzia: Gil Manzano (Estremadura)
Wyjściowy skład Atlético: Oblak – Vrsaljko, Savić, Godín, Filipe – Thomas, Gabi, Saúl, Koke – Griezmann, Gameiro; Trener: Simeone
Przeprowadzone zmiany:
46’ Zszedł Thomas, wszedł Correa
69’ Zszedł Saúl, wszedł Torres
69’ Zszedł Gameiro, wszedł Carrasco
Wyjściowy skład Alavés: Pacheco – Martin, Alexis, Maripán, Duarte – Pina, García – Ibai, Burgui, Pedraza – Bojan; Trener: Abelardo
Przeprowadzone zmiany:
63’ Zszedł Burgui, wszedł Medrán
77’ Zszedł Pina, wszedł Bojan
84’ Zszedł Ibai, wszedł Santos
Frekwencja: 49 937 kibiców
🙂
Brawo ! Mój popil ,
Wynik jaki obstawiałem. I tak jak napisałem w artykule przedmeczowym, super ciekawy mecz to nie był. Ale jak wiadomo, liczą się 3 punkty, nie zaś piękny futbol.