Diego Godin:
– Zasłużyliśmy na to. Jesteśmy mistrzami, zagraliśmy świetny mecz. Wciąż nie jeszcze nie doatrło do nas, że wygraliśmy. Jesteśmy szczęśliwi, czujemy się dumni z tego, że daliśmy naszym kibicom tyle radości. Nie baliśmy się Realu i po prostu chcieliśmy zrobić swoje. Staraliśmy się robić to, o co prosił nas trener. Bardzo dobrze się broniliśmy i wykorzystywaliśmy każdą najmniejszą okazję do ataku. To nie przypadek, że Puchar jest w naszych rękach. Możemy świętować, bo to coś pięknego.
Juanfran:
– W samej końcówce meczu rzeczywiście miałem problemy ze zdrowiem, byłem trochę obolały. Ale chciałem grać dalej. To jest finał, trzeba było zacisnąć zęby i dalej pomagać kolegom, nie ma żadnych wymówek. Żeby pokonać Real trzeba wznieść się na wyżyny swoich możliwości i nam się to dzisiaj udało. Odwaliliśmy kawał dobrej roboty, a Thibaut był jednym z bohaterów. Zapisaliśmy kolejną kartę naszej pięknej historii. Wygraliśmy na Santiago Bernabeu jako drużyna, wkład każdego z nas był ogromny. Jestem szczęśliwy, że nasi kibice mogą się czuć dumni. Madryt jest czerwono-biały, ja jestem czerwono-biały. To najlepsze uczucie na świecie.
Gabi:
– To jest właśnie Atletico. Włożyliśmy w ten mecz mnóstwo serca, mnóstwo zaangażowania i duszy. Daliśmy z siebie na boisku wszystko, a teraz możemy świętować pokonanie Realu. To jest coś fantastycznego. Mamy ostatnio wspaniałą passę w finałach i chcemy ją kontynuować. Chcemy dalej wygrywać, bo chwile takie, jak te są nie do opisania. Wiedzieliśmy, że Real jest niesłychanie silny, więc staraliśmy się bronić najlepiej jak umiemy. W międzyczasie wykorzystaliśmy swoje okazje, udało się wygrać i dać mnóstwo radości sobie, trenerowi, ale przede wszystkim kibicom. Wierzyliśmy w ten triumf. Byliśmy silni psychicznie. Dla takich momentów chce się żyć, dla takich momentów warto być sportowcem.
Koke:
– Zwycięstwo nad Realem wymagało od nas mnóstwo poświęcenia. Jesteśmy szczęśliwi. Kiedy jest się dzieckiem, to właśnie takie ma się marzenia – chce się grać w finałach i wygrywać w nich. Starałem się dać z siebie wszystko, by móc pomóc drużynie w odniesieniu wygranej. To wszystko smakuje jeszcze lepiej z uwagi na fakt, że pokonaliśmy naszych odwiecznych rywali, co nie udawało nam się przez długie lata. Po straconym golu nie spuściliśmy głów, tylko zaciekle walczyliśmy o wyrównanie. Udało się, a później bramka Mirandy przypieczętowała to, że byliśmy lepsi. Dziękuję fanom za wsparcie i za to, że są z nami zawsze bez względu na wszystko. Ten Puchar jest dla nich.
Mario Suarez:
– To jest mój czwarty puchar w ciągu trzech lat i jestem bardzo szczęśliwy. Wiadomo, że wszystkie tytuły są ważne, ale jednak ten smakuje najlepiej. Pokonaliśmy przecież Real i to w tak wyjątkowych okolicznościach, po tylu latach przerwy. To ważne dla naszych fanów, którzy pewnie długo będą to świętowali. Zamknęliśmy ten sezon najlepiej jak można było. Osiągnęliśmy wszystko, co sobie założyliśmy. Real to wielki zespół, ale po raz kolejny musiał uznać naszą wyższość w Copa del Rey. Kiedyś oglądałem skróty wszystkich tych zwycięskich finałów, bramkę Schustera, a dziś byłem uczestnikiem tego historycznego triumfu. Musimy dalej robić swoje, bo stać nas na jeszcze więcej.
Diego Costa:
– Dokonaliśmy tego, bo wiedzieliśmy, że jest to możliwe. Dziękujemy naszym kibicom za doping. Oni zasługują na wszystko, co najlepsze i cieszymy się, że jesteśmy w stanie dostarczać im tylu pozytywnych wrażeń, emocji. Dla mnie to najlepszy moment w karierze. Zagrałem w finale Copa del Rey, strzeliłem gola Realowi, mogę cieszyć się z wygranej. Czego chcieć więcej? Przez cały mecz starałem się grać jak najlepiej, być skupionym i nie dawać się wyprowadzać z równowagi. Udało się i jestem szczęśliwy.