– W tej chwili nie mamy zamiaru się z nim rozstawiać. Jest on niedostępny do transferu – tak na zapytanie Valencii o możliwość sprowadzenia na Mestalla Adriána Lópeza odpowiedziały władze Atlético Madryt. Ta wypowiedź Miguela Ángea Gila Marína jest mniej-więcej tak samo stanowcza, jak w niedawnej odwrotnej sytuacji. Gdy Rojiblancos pytali o Roberto Soldado, wówczas Los Che wyraziły się jasno: – Klauzula wynosi 30.000.000 €.
Los Colchoneros nie chcą pozbywać się swojego napastnika, szczególnie że bardzo mocno wierzy w niego sztab szkoleniowy z Diego Simeone na czele. Choć poprzedni sezon był w wykonaniu Hiszpana fatalny, to Cholo nadal ma nadzieję, że to tylko przejściowy brak formy, którą 25-latek odbuduje tego lata. Choć mówiło się o sprowadzeniu Papu Gómeza, który mógłby być kolejnym rywalem dla Adriána, to ostatecznie z tego transferu niemal na pewno nic nie wyjdzie.
Nadal jednak były gracz Deportivo będzie musiał udowadniać swoją wartość na nowo. Ciężko bowiem wyobrazić sobie sytuację, by na początku nowych rozgrywek wygryzł on ze składu Diego Costę lub ściągniętego niedawno Davida Villę. Co prawda Diego Simeone widzi w nim super rezerwowego, to tak naprawdę Hiszpan w poprzednim sezonie tylko raz zmienił losy meczu – w starciu z Celtą w grudniu 2012 roku.