Fernando Torres udzielił wywiadu dla telewizji beIN Sports na temat swojego powrotu do Atletico oraz finału w Milanie.
– Wiedziałem, że sporo ryzykuję wracając do Atletico. Wielu uważało, że nie poradzę sobie tak jak kiedyś, lecz ja dobrze wiedziałem, dokąd przychodziłem. Ta grupa dąży do czegoś wielkiego, a ja chciałem być tego częścią.
– Finał w Mediolanie będzie najważniejszym meczem w moim życiu. Przez 113 lat w historii klubu nie mamy jeszcze zapisanego zwycięstwa Ligi Mistrzów, a teraz jest ku temu niesamowita okazja. Mam teraz szansę spełnić swoje największe marzenie z dzieciństwa. Zawsze pragnąłem wznieść trofeum jako gracz Atletico.
– Przeszłość sprawia, że w przyszłości stajesz się kimś lepszym. Myślimy tylko o Mediolanie. To jest teraźniejszość i tylko to jest ważne.
Pomyśleć, że kilka miesięcy temu niektórzy w kategoriach żartów mówili, że Torres strzeli bramkę w finale LM. Teraz jest to naprawdę możliwe.
Ja napisałem, że Torres odblokuje się z Eibarem i się odblokował. Oficjalnie piszę, że strzeli z Realem w finale LM. Rzekłem.
@Manian
A czy Gabi odda mu opaskę kapitańską przed wniesieniem pucharu?
@mareczek Nie odda mu opaski, bo z jakiej racji. Legenda legendą, ale kapitan jest tylko jeden. Torres otrzyma puchar do wzniesienia jako drugi.
@Manian
Albo inaczej, czy podzieli się z kimś uchem od pucharu by ktoś wzniósł razem z nim? 😀
Gdzie ci wszyscy malkontenci, którzy pluli na El Nino… Być kibicem Atleti i powiedzieć jedno złe słowo na Fernando – sezoneria gimbastyczna poziom srealistyczny!