Fundacja Atlético Madryt, Hiszpańska Fundacja Serca i Hiszpańskie Towarzystwo Kardiologiczne zaprezentowały dziś spot, który został nagrany w związku ze zbliżającym się Światowego Dnia Serca (w tym roku wypada on 29 września). Krótkie video pokazano na zwołanej po treningu konferencji prasowej. Obecny na niej był m.in. Tiago, który wystąpił w tymże spocie. Portugalczyk reklamuje w nim zdrowy styl życia, będący jednym z najlepszych sposobów na uniknięcie chorób serca, na które w Hiszpanii umiera co roku ponad 1.120.000 ludzi.
33-latek znalazł też chwilę, by porozmawiać z dziennikarzami na temat bieżących spraw związanych z mistrzami Hiszpanii. W odniesieniu do Antoine’a Griezmanna, doświadczony pomocnik wyznał: – To nadal dzieciak. Ma w sobie mnóstwo radości, zawsze chodzi uśmiechnięty, żartuje i tryska świetnym humorem. Ma wielkie umiejętności, prezentuje najwyższa piłkarską jakość i da nam w tym sezonie wiele dobrego.
– Rozmawialiśmy na temat okresu, jaki spędziłem w Lyonie. Mówił mi, że oglądał nasze mecze i starał się podpatrzyć jakieś ciekawe zagrania, nawet u mnie. Dla mnie przygoda z Ligue 1 to oczywiście przeszłość, ale to zawsze miłe uczucie, gdy jest się w drużynie z kimś, kto obserwował cię za młodu, a dziś jest jednym z najlepszych piłkarze w lidze – dodał Tiago.
– Cóż, możemy porozmawiać o wczorajszym meczu. Według mnie kwestia naszych upomnień jest niepotrzebnie rozdmuchiwana. Może i niektórzy twierdzą, że gramy brutalnie, ale tak nie jest. Na pewno nie popełniamy najwięcej fauli w lidze. Zresztą w spotkaniu z Almeríą sędzia karał czasem za naprawdę drobne przewinienia. Nasz styl gry opiera się na walce i zaangażowaniu, ale na pewno nie na byciu ostrym i brutalnym – powiedział Portugalczyk na temat liczby żółtych kartek, jakie pokazywane są graczom Rojiblancos.
Odnośnie sankcji dla Diego Simeone, 33-letni zawodnik przyznał: – Mieliśmy na ławce Germána Burgosa, który jest niemalże jego kopią i przedłużeniem. Trzeba jednak przyznać, że Cholo na ławce daje nam coś specjalnego. Jest naszym przywódcą i im bliżej jest boiska, tym lepiej dla nas. Ważne jest mieć go pod ręką. Popełnił błąd, musiał za niego zapłacić, ale teraz już wszystko wraca do normy. Czujemy się jeszcze pewniej, gdy jest blisko nas przez całe 90 minut.
Dziennikarze zapytali także środkowego pomocnika Atlético Madryt o stałe fragmenty gry. – Ciężko nad nimi pracujemy i poświęcamy na nie wiele czasu niemal na każdym treningu. Wczoraj mieliśmy około siedmiu lub ośmiu rzutów rożnych, które zawsze są dla nas szansą, bo mamy wielu znakomitych wrzucających i wielu znakomitych główkujących. Konsekwentne ćwiczenie tego elementu przynosi efekty, zwłaszcza w takim momencie sezonu, w którym nie wszystko idzie po naszej myśli. Mamy jednak nadzieję, że kolejny mecz wygramy już w inny sposób.
– Zdobywamy dużo bramek po stałych fragmentach, jednak nawet jeśli liczby mówią co innego, to nasza gra nie opiera się tylko i wyłącznie na nich. Gramy ofensywnie, staramy się kreować jak najwięcej sytuacji. Być może nasza skuteczność pozostawia wiele do życzenia, ale w trudnych momentach dośrodkowania ze stojącej piłki pozwalają nam wygrywać. Chcemy wygrywać wszystkie spotkania i gdybym miał wybór, to bez problemu mógłbym zwyciężając tylko i wyłącznie dzięki stałym fragmentom. To część futbolu, każdy sposób jest dobry – dodał.
Następnie Tiago wypowiedział się na temat sobotniego pojedynku z Sevillą. – Nasi rywale mają znakomitego trenera, który zna hiszpańską piłkę na wylot i wie, jak sięgać po trzy punkty bez względu na rywala. To jego drugi sezon pracy w Andaluzji i widać, że jego pomysły wcielane są coraz skuteczniej. Ma do swojej dyspozycji wielu szybkich i utalentowanych zawodników. Stracili co prawda bardzo ważnego gracza w lecie, ale praktycznie tego nie widać. Czeka nas naprawdę ciężki bój, bo Sevilla to mocna ekipa.
Na koniec Portugalczyk wyznał: – Czy jako mistrzowie czujemy presję? Sami ją sobie narzucamy! Uwielbiamy wygrywać. Żyjemy po to, by zwyciężać. Wiemy, że poprzednim sezonem zawiesiliśmy sobie wysoko poprzeczkę, a wszyscy oczekują, że pokażemy jeszcze więcej. W lecie sporo piłkarzy odeszło, sporo przyszło i drużyna nie jest jeszcze zbudowana w stu procentach. Cały czas staramy się rozwijać, mamy ten sam entuzjazm i wolę wygrywania. Dwa słabsze wyniki niczego nie zmieniają. Nasze ambicje sięgają bardzo, bardzo wysoko.