Choć w dzisiejszym meczu z Realem Saragossa (3-1) nie udało mu się zachować czystego konta, to Thibaut Courtois i tak bardzo pewnie wygrał klasyfikację Trofeo Zamora i zgarnął nagrodę dla najlepszego bramkarza w La Liga. Młody Belg jest szóstym golkiperem Atletico Madryt w historii, któremu udała się taka sztuka. Wcześniej dokonali tego Fernando Tabales (1939/1940), Marcel Domingo (1948/1949), Miguel Reina (1976/1977), Abel Resino (1990/1991) i Jose Francisco Molina (1995/1996).
21-latek wystąpił w tym sezonie w 37 ligowych meczach. Przegapił tylko starcie z Betisem (4-2) pod koniec września 2012 roku. Wówczas, z powodu drobnej kontuzji kolana, wypożyczony z Chelsea piłkarz musiał usiąść na ławce, a między słupkami zastąpił go Sergio Asenjo. Thibaut Courtois puścił w La Liga zaledwie 29 goli (średnio 0,78 na spotkanie) i aż 20 razy zachowywał czyste konto, co jest najlepszym wynikiem w historii klubu.
W międzyczasie młody Belg pobił także dwa rekordy Abela Resino. Pierwszym z nich była liczba kolejnych minut bez puszczonej bramki na Vicente Calderon w rozgrywkach ligowych. Golkiper Atletico Madryt był niepokonany przez 820 minut. Drugim było właściwie to samo, z tą różnicą, że chodziło o mecze wyjazdowe. Thibaut Courtois nie przepuścił żadnego strzału przez 680 minut.
Wszystko to sprawia, że mijający sezon był dla 21-latka najlepszym w karierze. Poza tymi indywidualnymi osiągnięciami dopisał on do swojego C.V. wywalczenie Superpucharu Europy oraz triumf w Copa del Rey. Równie świetnie wiedzie mu się w reprezentacji Belgii. Podstawowy bramkarz Czerwonych Diabłów w 6 eliminacyjnych meczach puścił tylko 1 gola i aż 5 razy zachowywał czyste konto. Dzięki temu Thibaut Courtois jest coraz bliżej świętowania awansu na Mundial 2014.
Nadal nie wiadomo, czy utalentowany golkiper w przyszłym sezonie nadal będzie bronił barw Atletico Madryt. W Londynie z władzami Chelsea negocjuje to teraz Miguel Angel Gil. Oby udało się go wypożyczyć na jeszcze jeden rok, bo bez niego nasza defensywa traci bardzo wiele i nawet jeśli podstawowa czwórka obrońców spisywała się w ostatnich 10 miesiącach równie wspaniale, to młody Belg swoimi interwencjami nie raz ratował nam skórę w bardzo kryzysowych sytuacjach.
Po zakończeniu spotkania z Realem Saragossa 21-latek powiedział: – Wiedziałem, że stać mnie na to, by wygrać tę nagrodę. Trzeba jednak pamiętać, że to nie jest tylko i wyłącznie moja zasługa. To przede wszystkim praca całego zespołu pozwoliła mi na puszczenie tak niewielu goli. Dzięki solidnej obronie miałem takie mecze, w których byłem dosłownie bezrobotny. Trochę szkoda dziś tej straconej bramki, ale przecież i tak nic się wielkiego nie stało, bo wygraliśmy, a to jest najważniejsze.
– W skali od 1 do 10 oceniam ten sezon na 9, może na 9,5. Zawsze mogło być lepiej. Wywalczyliśmy dwa bardzo cenne trofea, udało nam się zakończyć sezon na ligowym podium. Była szansa nawet na wyższą lokatę, ale powiedzmy sobie szczerze – to bardzo trudne zadanie, by rozdzielić na dobre Barcę i Real. W każdym razie miniony rok był fantastyczny. Szkoda, że odszedł od nas Falcao, bo to wspaniały zawodnik i świetny kolega. Cieszę się, że przez dwa lata mogłem z nim współpracować. Życzę mu w Monaco wielu sukcesów i mnóstwa strzelonych goli – zakończył Courtois.
