Na kolejkę przed końcem sezonu 2017/18 w Primera División wyjaśniła się kwestia spadków z ligi. Do wcześniej zdegradowanych Osasuny i Granady dołączył Sporting Gijón. Klubu z Asturii nie uratowała nawet wygrana z Eibarem, gdyż rywale w walce o utrzymanie również punktowali.
Podopieczni Rubiego wykonali swoje zadanie i zdołali zwyciężyć w wyjazdowym spotkaniu na Ipurua 1-0. W tej fazie kampanii nie byli już jednak zdani tylko na siebie i musieli liczyć na porażkę Deportivo i/lub Leganés. Oba zespoły zdołały jednak ugrać remisy w starciach z Villarrealem oraz Athletikiem.
Gracze z Gijón opuszczają szeregi LaLiga po dwóch sezonach obecności, a rok temu byli bliscy spadku, gdyż przewaga nad strefą spadkową na koniec rozgrywek wyniosła zaledwie punkt. Łącznie w Primera División spędzili 42 sezony, podczas których najlepszym wynikiem było wicemistrzostwo kraju w temporadzie 1978/79.
Czyli spada najlepszy możliwy zestaw. Fajnie, że utrzymało się Leganes, bo to taki pozytywny klub. Jeśli jednak się nie wzmocnią, to w kolejnym sezonie spadną, bo Levante nie sądzę, by wracało po to, by jak Osasuna spaść z powrotem już po pierwszym sezonie.
Trochę za późno się obudzili. Liga ma 38 meczy, a nie 10.