Dziś mamy:24 April, 2024
27.04.2024, g. 21:00
La Liga (Hiszpańska Primera Division)
Atletico Madryt vs Athletic Bilbao
Do meczu pozostało:
3dn.1godz.19min.
11.91 X3.40 24.00 Odbierz 630 zł i typuj na eFortuna.pl Zarejestruj konto
Transmisja na żywo

SimeOne: w czym tkwi fenomen Atletico Madryt?

Argentyńczyk funkcję szkoleniowca Atletico Madryt piastuje trochę ponad rok. W momencie, w którym obejmował Los Colchoneros, madrytczycy byli w zapaści. Do swojego debiutu [z Malagą, 7 stycznia 2012] przystępował jako trener 13. drużyny w lidze, która w pucharze Hiszpanii odpadła z 3-ligowcem, a po 16 kolejkach miała zaledwie 19 punktów (5W, 4R, 7P). Dziś ciągle piastuje tę funkcję. Prowadzi aktualnego wicelidera La Liga (47 punktów, 15W, 2R, 3P). Wygrał Europa League i Superpuchar Europy. W jaki sposób można było tak diametralnie odmienić zespół? Postaram się chociaż przybliżyć tajemnicę sukcesu 'Cholo’ Simeone.

FILOZOFIA SIMEONE
Podstawowym wariantem Simeone jest ustawienie 4-2-3-1, które na potrzeby meczu zostaje zmodyfikowane do tradycyjnego 4-4-2 lub 4-5-1.


„Moimi kluczowymi słowami są balans, wysiłek i drużyna”

RYGOR, PORZĄDEK, DYSCYPLINA – SŁOWA KLUCZE W FILOZOFII 'CHOLO’ SIMEONE

Praca obronna jest podstawową bronią 'El Cholo’ na drodze do zwycięstwa. Im lepiej gramy w defensywie, tym mamy większe szanse na zwycięstwo. Dobra gra w obronie to podstawa – wyznawcą tej dewizy jest 43-latek. Piłkarze nigdy nie zaniedbują swojego miejsca na boisku. Każdy ściśle trzyma się swojej strefy gdy zespół przeciwnika jest w posiadaniu piłki. Obrona zaczyna się w już w pierwszej linii – napastnicy wychodzą do wysokiego pressingu. Gdy przeciwnik przechodzi do ataku pozycyjnego, Atletico ustawia się w zwartym szyku, a linie obrońców i pomocników przebiegają blisko siebie, w odległości 10-15 metrów między formacjami. Wyklucza to możliwość powstania wolnej strefy w środku pola. Wolne przestrzenie Rojiblancos zostawiają na bokach boiska. Wysyłają tym samym zaproszenie przeciwnikowi do ataku z flanek. Zwykle następuje wtedy podwojenie i jeśli asekuracja i komunikacja nie zawiodą, obrona kończy się skutecznym odbiorem piłki i szybkim wyprowadzeniem kontrataku. Oczywiście, nie każda akcja w ten sposób się kończy czy też jest rozgrywana, choć m.in. po nieudanym podwojeniu krycia Ardy Turana, Adriano strzelił przepiękną bramkę na 1-1 w przegranym przez Atleti spotkaniu na Nou Camp 4-1. W meczach z niżej notowanymi przeciwnikami Atleti odsłania środkową strefę, gdy w grę ofensywną angażuje się większa liczba zawodników. Najczęściej zostaje wówczas jeden z CM’ów. Zwykle jest to Mario, który ustawia się w linii z środkowymi obrońcami. Pozwala to na odważniejsze szarże Juanfrana i Filipe.

Interesujące okazują się być statystyki odbiorów. Częściej krytykowany za swoją grę Godin jest bardziej efektywny aniżeli Brazylijczyk Miranda. Urugwajczykowi jak do tej pory naliczono 208 przechwytów. Miranda ma ich 150. Prawdą jest jednak, że były stoper Sao Paulo ma o dwa występy mniej od reprezentanta Celestes. Trzeci w tej klasyfikacji jest Gabi (133), a tuż za nim Juanfran (125). Nie sposób też nie wspomnieć w tym momencie o Turanie, który zalicza średnio 4 odbiory na mecz, co daje łączną liczbę 70 odbiorów.

„Nie interesuje mnie posiadanie piłki, bo to jest nudne. Poza tym to domena FC Barcelony”.
Atletico zdecydowanie lepiej czuje się w grze z kontrataku aniżeli w ataku pozycyjnym, choć paradoksalnie więcej bramek Rojiblancos strzelają po rozegraniu składnej akcji w ataku pozycyjnym, aniżeli po typowej kontrze wyprowadzonej spod własnego pola karnego lub chociażby z własnej połowy. Średnie posiadanie piłki wynosi ok. 48%. Nawet gdy weźmiemy pod uwagę tę statystykę tylko w meczach na Vicente Calderón, liczba ta nie przekracza 50%. Jak widzimy na poniższym diagramie, większość akcji przeprowadzamy lewym skrzydłem, w czym największy udział ma trójka Filipe Luis, Arda Turan i Falcao/Diego Costa.

ROTACJA
Przyczyną tak znakomitego funkcjonowania teamu jest nie tylko taktyka. Ważną rolę odgrywa tutaj system rotacji, któremu Argentyńczyk pozostaje wierny od samego początku swojej pracy w klubie. Szansę pokazania się otrzymuje właściwie każdy. Fundamentalnym warunkiem jest tutaj jednak zaangażowanie. Ten, kto nie walczy na treningach, nie ma najmniejszych szans na przebicie się do pierwszego składu. Okazji do zaprezentowania swojego talentu nie dostali tylko Portugalczyk Silvio i Joel Robles. Obaj powędrowali na wypożyczenia w zimowej sesji transferowej.

„Robię wszystko, by wpoić im, że grają w wyjątkowym klubie, z którym trzeba umieć się utożsamiać.

Rotacja w największym stopniu dotyczy ofensywnego tercetu w drugiej linii. Cholo zastosował ponad piętnaście razy różne zestawienie trójki ofensywnych pomocników. Najczęstszym wyborem Argentyńczyka był Diego Costa-Arda-Koke. Najbardziej stabilna jest pod tym względem linia obrony. Mowa tutaj oczywiście o La Liga. Z podstawowego kwartetu obrońców Simeone rezygnował tylko w przypadku absencji spowodowanej kartkami lub kontuzjami. W przeciwnym razie Juanfran, Godin, Miranda i Filipe zawsze grali ze sobą. Do tej pory najrzadziej podlegali roszadom Thibaut Courtois, duet środkowych obrońców (Miranda-Godin), duet pivotów (Gabi-M.Suarez) oraz Falcao. Jeśli byli poza składem, to najczęściej w meczach Ligi Europy, gdzie między słupkami stawał Asenjo. Falcao zresztą w Europa League nie powąchał nawet murawy. W ogóle Liga Europy jesienią była tylko materiałem do eksperymentów. To właśnie tutaj grali najczęściej wychowankowie lub zawodnicy, którzy w kadrze na mecze ligowe się nie mieszczą:

Po doskonałym początku sezonu 12/13, szybko pojawiły się głosy, iż Atletico może przerwać hegemonię Barcelony i Realu. Simeone jednak twardo stąpa po ziemi i tego samego nauczył swoich podopiecznych. Ich myśli zawsze skupiają się tylko na najbliższym spotkaniu. Metodą małych kroków, Cholo chce zbudować w Madrycie potęgę o mentalności zwycięzcy. Sam jednak, nigdy nie wybiega daleko w przyszłość. Liczy się tu i teraz. Argentyńczyk nauczył swoich piłkarzy skromności. Przed podpisaniem kontraktu z Simeone, Atletico było najbardziej nieprzewidywalnym zespołem na Półwyspie Iberyjskim. Madrytczycy potrafili w ciągu tygodnia rozegrać doskonałe spotkanie zwieńczone wysokim zwycięstwem, by po kilku dniach przegrać w kompromitującym stylu z drużyną dołu tabeli. Teraz, Rojiblancos szanują każdego rywala i do każdego spotkania podchodzą ze 100% nastawieniem. Każdy zespół jest lustrzanym odbiciem swojego trenera. Ta ekipa jest bardzo mocna i wkłada wiele wysiłku i serce w grę – mówi legenda klubu, Milinko Pantić. Serb wraz z Simeone stanowił o sile zespołu, który w 1996 roku sięgnął po dublet.

„Prawdziwymi bohaterami są piłkarze, a nie ja. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, jak wiele zmieniło się w grze zespołu od mojego przyjścia, ale największa w tym zasługa samych zawodników. Zaufali mi, dzięki czemu nasza praca jest bardzo przyjemna i przede wszystkim owocna. Wszystkich nas łączy ogromna więź i wielkie ambicje. Wiem, że sporo już osiągnęliśmy, ale to już historia. Twardo stąpam po ziemi i staram się skupiać tylko na tym, co przede mną i moją drużyną”.

Wszyscy piłkarze zgodnie podkreślają, iż na początku swojej współpracy z Diego zostali poinformowani o wymaganiach trenera. W ten sposób znaleźli punkt odniesienia. Simeone jasno określił, czego ode mnie wymaga. Obdarzył mnie wielkim zaufaniem i odbudował mnie. To dzięki niemu jestem teraz w naprawdę bardzo dobrej formie, ustabilizował mnie – Filipe Luis. Ilu piłkarzy się odbudowało pod skrzydłami Simeone? Najlepiej obrazuje to oczywiście tabela, o której wspomniałem we wstępie. Cały zespół wzniósł się na wyżyny swoich możliwości. Rozbłysnął Diego Costa. Marzeniem Brazylijczyka jest zdobycie sobie pozycji w klubie, dzięki której kibice będą mówić „mamy Diego Costę, więc możemy spać spokojnie”. Napastnik Colchoneros jest na dobrej drodze. Raul Garcia? Strzela bramki, utrzymuje poziom z Osasuny. Słowem daje radę. Juanfran z pośmiewiska trybun Calderón został Mistrzem Europy i jedną z podstaw zespołu, który sięgnął po 2 europejskie puchary. Filipe Luis odbudowuje życiową formę, a Godin-Miranda to być może najstabilniejszy (choć może to złe słowo zważywszy na fakt, iż opisując Diego Godina wyrazu „stabilność” nie powinno nigdy się używać!) duet obrońców w Hiszpanii. 

REKORDY, REKORDY EVERYWHERE…
Wpisując słowo „rekord” w wyszukiwarce AtleticoPoland.com znajdziemy sporo wiadomości. W większości przypadków wyraz-klucz znajdował się jednak w najnowszych informacjach, a na pewno od czasu pracy Diego Simeone. Na chwilę obecną Atleti zaliczyło 18 zwycięstw z rzędu na własnym stadionie. To jednak nie jest jedyna aktualna passa, którą prawdopodobnie jeszcze jakiś czas będą kontynuować. Podopieczni Diego Simeone zanotowali dziesiąte kolejne spotkanie bez straty gola, co nie zdarzyło się jeszcze nigdy w 109-letniej historii klubu! Thibaut Courtois nie wyciągał piłki z własnej bramki w Madrycie od 948 minut.

AKTUALNA LISTA KOLEJNYCH ZWYCIĘSTW NA VICENTE CALDERON:
vs. Malaga 2:1 (La Liga)
vs. Athletic Bilbao 4:0 (La Liga)
vs. Rayo Vallecano 4:3 (La Liga)
vs. Real Valladolid 2:1 (La Liga)
vs. Viktoria 1:0 (Liga Europy)
vs. Malaga 2:1 (La Liga)
vs. Academica 2:1 (Liga Europy)
vs. Osasuna 3:1 (La Liga)
vs. Getafe 2:0 (La Liga)
vs. Hapoel 1:0 (Liga Europy)
vs. Sevilla 4:0 (La Liga)
vs. Real Jaen 1:0 (Copa del Rey)
vs. Deportivo 6:0 (La Liga)
vs. Getafe 3:0 (Copa del Rey)
vs. Celta 1:0 (La Liga)
vs. Real Saragossa 2:0 (La Liga)
vs. Betis 2:0 (Copa del Rey)
vs. Levante 2:0 (La Liga)

18 zwycięstw, 44 zdobyte bramki, 8 straconych. 12-krotnie Atletico zachowało czyste konto. Tabela ta musi budzić szacunek pomimo, iż dwójka potentatów w stolicy jeszcze nie wizytowała. Pojedynki z FC Barceloną i Realem Madryt na Vicente Calderón zweryfikują prawdziwą siłę Atletico przed własną publiką.


Simeone najlepszym trenerem w historii Atletico Madryt? Być może jeszcze jest za wcześnie na takie stwierdzenia, ale większość statystyk już teraz stoi za Argentyńczykiem. Jak do tej pory, zwycięstwa stanowią 68% wszystkich oficjalnych meczów rozegranych przez jego podopiecznych. Nawet legendarny Radomir Antić, który poprowadził Rojiblancos do dubletu nie osiągnął tak wysokiego współczynniku zwycięstw. W przypadku Serba wynosi 46%. Najlepszym „materiałem porównawczym” dla El Cholo jest z całą pewnością Quique Sanchez Flores. Hiszpan podobnie jak Simeone wygrał z Atleti Ligę i Superpuchar Europy w 2010 roku. Po jego odejściu wydawać by się mogło, że na godnego następcę takiego szkoleniowca długo będziemy czekać. Sam Flores powiedział, że Atleti przyjdzie poczekać kolejnych 40 lat na następny sukces w europejskich pucharach. Otóż Flores wygrał o jeden mecz mniej aniżeli Simeone. Szczegół tkwi jednak w tym, iż Quique zasiadał na ławce trenerskiej Atletico aż 102 razy, Simeone 63. Prawdopodobnie najlepszy – Luis Aragones, współtwórca licznych sukcesów madrytczyków ma na swoim koncie niewiele ponad 50% zwycięstw. Tyle, że Wielki Luis jest absolutnym rekordzistą pod względem liczby meczów w roli szkoleniowca. Z ławki „rozegrał” 605 spotkań.



Zwycięstwa stanowią 68% wszystkich meczów! Ilość porażek wynosi zaledwie 15%. Takie statystyki są dla książek historycznych i dla dziennikarzy – twierdzi Simeone

Nie traktuję Atletico jako trampoliny, która pozwoli mi przejść do innego klubumówi Diego Simeone. Wydaje się więc, że zamierza w Madrycie pracować jeszcze przynajmniej kilka sezonów, co właściwie jest sprzeczne z jego biografią. Jako szkoleniowiec w żadnym klubie nie wytrzymał dłużej niż 1,5 roku. Tyle, że Atletico traktuje jak dom, który zna najlepiej. Poprzednie kluby miały go tylko na Calderón przyprowadzić. Trochę inaczej ma się sprawa niektórych piłkarzy, a w szczególności Ardy Turana, który już wyraził chęć wygrania Ligi Mistrzów z jednym z klubów światowego TOP5. Ale dopóki na ławce będzie zasiadał Cholo, kibice nie muszą się martwić o piłkarskie personalia. Człowiekiem odpowiadającym za transfery do klubu jest Jose Caminero, także były Rojiblanco, który potrafi robić interesy (poza piłkarskimi, kilka lat temu brał udział w aferze z praniem brudnych pieniędzy). Dlatego, współpraca Caminero (sekcja transferów) & Simeone (trener) powinna być na tyle owocna, by realizować nadrzędny cel Argentyńczyka: „Atletico ma być klubem konkurencyjnym”.



Share
0 0 Głosy
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Korona
Korona
2024 lat temu

Fajny artykuł, kocham statystyki! Podobnie jak Simeone nie jestem zwolennikiem posiadania piłki. Przecież drużyna mogłaby posiadać piłkę przez ponad 90% klepiąc ją sobie na własnej połowie, ale czy byłaby lepsza ode tej drużyny, która tylko sporadycznie posiadała piłkę? No raczej nie. Wg mnie wyznacznikiem jakości drużyny jest przede wszystkim liczba akcji ofensywnych zakończonych strzałem, najlepiej celnym (te niezakończone strzałem nie mają dla mnie znaczenia). Nie bawią mnie więc akcje FC Barcelony trwające po 10 minut. Lepiej oglądać zespoły, które mają 45% posiadania piłki i potrafią w tym czasie przeprowadzić 15 akcji. Co do systemu rotacji jestem jak najbardziej za. Pozwala… Czytaj więcej »

Urban
Urban
2024 lat temu

Świetny materiał, gratki maciekk. Kawał dobrej roboty.

Daro
Daro
2024 lat temu

Świetny tekst, oparty na statystykach i grafikach a nie same ochy i achy jaki Simeone to geniusz i co on nie dokonał – bo to już wszyscy wiemy 😀

DoMs
DoMs
2024 lat temu

również gratki dla autora za tekst

Stazx
Stazx
2024 lat temu

No .maciekk brawo! Świetny artykuł!

Elmo
Elmo
2024 lat temu

B. dobry tekst, brawo

Niemiec
Niemiec
2024 lat temu

Fenomenalny tekst. Powinieneś wrzucić go na kilka innych serwisów sportowych, bo Cholo jest na fali, a tekst jest napisany w bardzo dobrym stylu!

Madridistka
Madridistka
2024 lat temu

Bardzo dobry tekst, gratuluję autorowi. Gdyby nie to, że Simeone to Rojiblanco i zapewne Antimadridista to chętnie widziałabym go w Realu zamiast Mourinho. Mam tylko jedno zastrzeżenie. „Tabela ta musi budzić szacunek pomimo, iż dwójka potentatów w stolicy jeszcze nie wizytowała. Pojedynki z FC Barceloną i Realem Madryt na Vicente Calderón zweryfikują prawdziwą siłę Atletico przed własną publiką.”. Dziwnie to brzmi, że Real MADRYT jeszcze nie wizytował w stolicy skoro to trzeci stołeczny klub La Liga 😀

kolsi Atletico
kolsi Atletico
2024 lat temu

Dobry tekst brawa dla autora. Madridistka to mnie rozbawiłaś komentem jak z resztą prawie każdym co czytam pod twoim autorstwem 😀

Korona
Korona
2024 lat temu

„Dziwnie to brzmi, że Real MADRYT jeszcze nie wizytował w stolicy skoro to trzeci stołeczny klub La Liga”. Trzeci pod jakim względem, bo nie zrozumiałem?
Dlaczego zakładasz, że jak ktoś kibicuje Atletico, ma w sercu ten klub, to nienawidzi Realu?
Mi osobiście jest on obojętny, a nawet darzę go lekką sympatią.

Thorgal
Thorgal
2024 lat temu

Jeden z najlepszych artukułów jakie czytałem na tej stronie.

Moja ocena:6-

Gratuluję!

Matheo
Matheo
2024 lat temu

Potwierdzam, kawał dobrego tekstu. Brawo Maciek!

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.

0
Chcielibyśmy wiedzieć co o tym sądzisz, zostaw komentarz!x