Znamy już rozkład trzech najbliższych kolejek La Liga. Drużyna Atletico zmierzy się w nich kolejno: u siebie z Realem Saragossa, na wyjeździe z Getafe i u siebie z dotychczasowym liderem – Levante. Między kolejkami numer 12 i 13 jest 2 tygodnie przerwy, co spowodowane jest przerwą na mecze reprezentacyjne.
11. kolejka La Liga:
Sobota, 29.10.2011:
Valencia – Getafe | 18:00
Villarreal – Rayo Vallecano | 18:00
FC Barcelona – Mallorca | 20:00
Real Sociedad – Real Madryt | 22:00
Niedziela, 30.10.2011:
Sporting Gijon – Athletic Bilbao | 12:00
Osasuna – Levante | 16:00
Racing – Betis | 18:00
Atletico Madryt – Real Saragossa | 20:00
Malaga – Espanyol | 22:00
Poniedziałek, 31.10.2011:
Sevilla – Granada | 21:00
12. kolejka La Liga:
Sobota, 05.11.2011:
Mallorca – Sevilla | 18:00
Betis – Malaga | 20:00
Levante – Valencia | 22:00
Niedziela, 06.11.2011:
Real Madryt – Osasuna | 12:00
Granada – Racing | 16:00
Real Saragossa – Sporting Gijon | 16:00
Rayo Vallecano – Real Sociedad | 18:00
Espanyol – Villarreal | 18:00
Athletic Bilbao – FC Barcelona |20:00
Getafe – Atletico Madryt | 22:00
13. kolejka La Liga:
Sobota, 19.11.2011:
Villarreal – Betis | 18:00
FC Barcelona – Real Saragossa | 20:00
Valencia – Real Madryt | 22:00
Niedziela, 20.11.2011:
Real Sociedad – Espanyol | 12:00
Sporting Gijon – Getafe | 16:00
Osasuna – Rayo Vallecano | 16:00
Sevilla – Athletic Bilbao | 18:00
Atletico Madryt – Levante | 20:00
Granada – Mallorca | 22:00
Poniedziałek, 21.11.2011:
Racing Malaga | 21:00
Czemu zawsze gramy w niedziele?
Bo w poniedziałki za późno względem LE, a w soboty grają z reguły kluby grające w LM. Bynajmniej tak mi się to widzi.
Wygląda na to, że mecz z Saragossą jest kluczowy. Z Getafe – wiadomo, „prawie derby” więc mimo dużego zaangażowania naszych może być różnie. A z Levante na dużo nie liczę.
W STS-ie mecz Atletico-Saragossa na typ x2 kurs 2.54, aż żal nie postawić…
Patrząc na ostatnie 'wyczyny’ zespołu boję się tych najbliższych trzech meczy. Szczerze mówiąc nie jestem przyzwyczajony do takiej sytuacji jaka ma teraz miejsce, nie pamiętam już kiedy po raz ostatni obawiałem się o to, że z rywalem takim jak Saragossa możemy nie wywalczyć nawet punktu.
Ja ostatni raz tak miałem w końcówce sezonu bodaj 2007/2008 albo 2008/2009. W każdym razie Atletico walczyło wtedy o 4. miejsce i wywalczyło je rzutem na taśmę po tym, jak w ostatnich chyba 10 spotkaniach na zmianę wygrywało i przegrywało i sinusoida była jeszcze większa.