Historia Raula Garcii kręci się wokół Osasuny Pampeluna, a Atletico Madryt. Hiszpan w młodych latach uczył się wszystkich futbolowych tajników w szkółce młodzieżowej ekipy z Nawarry. Po kilku latach otrzymał szanse od Javiera Aguirre zadebiutowania w pierwszej drużynie Osasuny, a w 2007 roku wraz z Meksykańskim szkoleniowcem przeniósł się do stolicy by zasilić szeregi Los Colchoneros.
Garcia w Osasunie, mimo młodego wieku przez trzy sezony był kluczowym zawodnikiem, która zakwalifikowała się do Ligi Mistrzów w 2006 roku, a w 2007 dotarła do półfinału Pucharu UEFA. Tuż po tym jak Aguirre został zwerbowany do Atletico, Raul poszedł w jego ślady. W Madrycie był ważną postacią przez dwa sezony, jednak z wraz odejściem Meksykańskiego taktyka jego pozycja słabła. Mimo to zdołał wraz z ekipą prowadzoną przez Quique Sanchez Floresa zdobyć Ligę Europy oraz Superpuchar Europy w 2010 roku, a także dotrzeć do finału Copa Del Rey w tym samym roku.
Teraz Raul Garcia jest wypożyczony do końca sezonu do Osasuny, jednak przed odejściem zdołał przedłużyć swój kontrakt o kolejne trzy lata. Z tych wszystkich powodów poniedziałkowy mecz będzie bardzo ważny dla 25-letniego pomocnika, który udzielił wywiadu dla oficjalnej strony Atletico, w którym powiedział: „W poniedziałek będę mieć te same uczucia, gdy w barwach Atletico grałem pierwszy raz przeciwko Osasunie. Madryt to mój drugi dom. W Osasunie spędziłem 12 lat, natomiast w Atletico 4. Mam tutaj wielu przyjaciół i będzie dla mnie to specjalny mecz.”
W ekipie z Pampeluny wydaje się, że Garcia odżył. Pełni bardzo ważną rolę w taktyce Mendilíbar, a w tym sezonie zdobył cztery bramki. „Każdy zawodnik potrzebuje minut na boisku i ciągłej gry. Wszystko idzie dobrze. Jesteśmy na dobrej pozycji w tabeli i chcemy ją obronić.”
Należy pamiętać, że oprócz wysokich batów od FC Barcelony i Realu Madryt, gdzie Osasuna otrzymała kolejno osiem i siedem goli, ekipa z Nawarry rozgrywa na prawdę bardzo dobry sezon. „Otrzymaliśmy tak wiele bramek ponieważ w tych meczach nie stanowiliśmy zgranej ekipy. Chcemy iść do przodu i atakować. Teraz zespół ma się dobrze zarówno w obronie jak i w ataku.”
Następnie Hiszpan porównał Mendilíbar z Simeone. Oczywiście nieświadomie, ponieważ jeszcze nie miał okazji współpracować z Argentyńczykiem. „Mendilíbar jest dobrym trenerem, który nie da ani na chwile odpocząć od szkolenia. Atletico zmieniło się pod względem pressingu i intensywności. Wszyscy zawodnicy robią wszystko by dostać zaufanie od trenera i muszą pozostać w obecnej formie.”
Celem Atletico Madryt przed rozpoczęciem obecnego sezonu było zajęcie jednego z pierwszych czterech miejsc, które zagwarantują start w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Raul Garcia jest przekonany, że Los Colchoneros mogą osiągnąć ten cel. „Sezon jest długi, a Atletico posiada bardzo dobry skład, który powinien osiągnąć wyznaczony cel.”
Można oczekiwać, że poniedziałkowy mecz na Reyno de Navarra zagwarantuje wiele emocji. „Atletico przyjedzie po rozegraniu kilku bardzo dobrych meczy, a naszym zadaniem będzie ich zatrzymać. To będzie skomplikowany mecz, jednak musimy otrzymać naszą formę z ostatnich pojedynków ligowych.”
Widac że nas szanuje:)
Mam nadzieję że Atletico go sprzeda po zakończeniu sezonu, widać dobrą grę jaką prezentuje w Osasunie i tam jest jego miejsce.
Ja szczerze mówiąc lubię go i z sezonu na sezon oszukiwałem się, że odzyska blask z sezonu 2007/2008. Jednak widać, że wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Pampeluna to jego miejsce, ale za rok jeśli utrzyma obecną formę to może pozostać. Chociaż jak przyjdzie Borja Valero to nie widzę dla niego miejsca.
Szanuje nas bo dobrą kase zarabiał.
Oj tam oj tam 🙂
ja99… popatrz jak w przeciągu kilku lat upadł Pablo Ibanez, z reprezentanta Hiszpanii stał się gościem tułającym się w drugiej lidze angielskiej. W porównaniu do upadku Pablo obniżka lotów Garcii to delikatne potknięcie.
mogę się mylić ale wydaję mi się że Pablo spadł na to „dno” w mając już trzydziestkę na karku za to RG teraz ma 25 lat-.
No, ale Garcia wciąż gra w pierwszej lidze hiszpańskiej, w póki co czołowej drużynie. Nigdy nie był kimś wielkim, co prawda budził nadzieję na bardzo dobrego gracza, ale na tym się skończyło. Nie stoczył się jednak ze szczytu na samo dno tak jak w przypadku Pablo. Ba, w Osasunie nastąpił nawet wzrost jego formy w porównaniu do tego co prezentował przez 2 czy ostatnie sezony w Atletico. ja99, napisałeś: „Dziś to już zupełnie inny zawodnik, typowy gracz do średniaków La Liga.” Czy on przypadkiem od samego początku nie występował w klubach o podobnym potencjale?? Ja nie widzę tak znaczącej różnicy… Czytaj więcej »