Atletico Madryt od ponad 13 lat czeka na derbowe zwycięstwo z Realem Madryt. W sumie to aż 23 spotkania zarówno na Vicente Calderon jak i na Santiago Bernabeu. Powodów takiego stanu rzeczy jest wiele. Czasem po prostu Królewscy grali fantastyczne spotkania, przez co nie można było ich w żaden sposób zatrzymać. Czasem jednak można było mówić o zwykłym pechu, złych decyzjach sędziowskich, świetnej postawie Ikera Casillasa. Najczęściej jednak winą obarczać można było formację obronną Rojiblancos. Pablo Ibanez, Luis Perea, John Heitinga, Diego Godin – m.in. tym defensorom zdarzało się popełniać koszmarne błędy. Jednak dziś Los Colchoneros przystępują do derbów z wyjątkowo skuteczną i zgraną obroną, a przynajmniej tak mówią statystyki.
Diego Simeone doskonale wie, w jaki sposób chce budować swoją drużynę. Jedną z charakterystycznych cech jest to, że zestawienie defensywy wymienia się już z pamięci. Jeśli Cholo w ogóle coś zmienia w linii obrony, to tylko i wyłącznie z powodu jakiejś kontuzji lub na potrzeby Ligi Europy. Zresztą wystarczy spojrzeć na dotychczasowe mecze ligowe. Na 13 dotychczasowych spotkań La Liga Juanfran i Filipe zagrali w 12 (z powodu kontuzji opuścili jedynie pojedynek z Levante), a Miranda i Godin w 13. Warto dodać, że pierwsza trójka za każdym razem przebywała na boisku przez pełne 90 minut, podczas gdy ten ostatni tylko raz zszedł z murawy. W przerwie meczu z Betisem zmienił go Daniel 'Cata’ Diaz. Podczas pojedynku z Chelsea o Superpuchar Europy zestawienie defensywy było takie samo.
Ponadto Rojiblancos na Santiago Bernabeu pojadą jako trzecia drużyna pod względem najmniejszej liczby straconych bramek. Od Atletico Madryt (11) lepsze są tylko zespoły Malagi (10) i Realu (9). Dodatkowo podopieczni Diego Simeone w starciach wyjazdowych, jak dotąd, pozwolili swoim rywalom wbić zaledwie 5 goli. Lepszym wynikiem może się pochwalić tylko wymieniona wcześniej Malaga (2). Wydaje się, że rzeczywiście bez dobrej gry w defensywie na wywiezienie punktów ze stadionu Królewskich nie ma co liczyć. Kolejną nadzieję daje jednak fakt, że na 13 ligowych spotkań Los Colchoneros 6 razy zachowywali czyste konta, w tym m.in. w minimalnie wygranych potyczkach z Espanyolem, Granadą i Realem Sociedad (wszystko na wyjeździe).
Podsumowując, praca całej linii obronnej Atletico Madryt zasługuje w tym sezonie na wielkie uznanie. Motywacji w dzisiejszym meczu na pewno nie zabraknie przede wszystkim Mirandzie i Godinowi. Ten pierwszy w poprzednich rozgrywkach w derbach zagrał jedynie 8 minut, kiedy to na Santiago Bernabeu wszedł tuż po tym, jak po drugiej czerwonej kartce Rojiblancos musieli kończyć w dziewiątkę. W rewanżu na Vicente Calderon był niedostępny z powodu zawieszenia. Z kolei urugwajski stoper ma coś do udowodnienia. To on był jednym z głównych winnych zeszłorocznej porażki 1:4 na obiekcie Realu (grał słabo, zawalił bramkę, a później nie dość, że sprokurował rzut karny, to jeszcze został wyrzuconu z boiska). Natomiast podczas pojedynku na obiekcie Los Colchoneros (również 1:4) nie poszło mu o wiele lepiej, bo po jego faulu na Gonzalo Higuainie sędzia podyktował 'jedenastkę’. Czas zatem na wzięcie solidnego rewanżu!
