W pierwszym spotkaniu IV rundy kwalifikacyjnej di Ligi Europy, Atletico Madryt pokonało na własnym stadionie portugalski zespół Vitoria Guimaraes 2:0. Bohaterem meczu został Brazylijczyk Elias, który wchodząc w drugiej połowie strzelił obie bramki dla Rojiblancos. To bardzo ważne zwycięstwo, które bardzo przybliża nasz zespół do fazy grupowej tych rozgrywek. W porównaniu z dwumeczem z norweskim Stromsgodset IF w poprzedniej rundzie, Gregorio Manzano w ataku postawił na trójkę Jose Antonio Reyes, Eduardo Salvio i Adrian, sadzająca na ławce Diego Forlana, który stosunkowo niedawno wrócił ze swojego urlopu.
Pierwsza połowa zaczęła się od dobrej okazji do strzelenia bramki przez Mario Suareza. W 2. minucie spotkania nasz pomocnik nie zdołał jednak strzałem z główki pokonać bramkarza przeciwników. Jak można się było spodziewać, w pierwszych minutach to Atletico prowadziło grę, a gracze Vitorii skupiali się na defensywie i nastawieni byli głównie na akcje z kontrataku. W 12. minucie bliski pokonania Joela był Issam El Adoua, jednak jego strzał minął słupek bramki Rojiblancos. Szkoleniowiec Atletico widział, że gra nie układa się dobrze, bo pomimo przewagi w posiadaniu piłki, zespół z Madrytu nie przekładał tego na okazje bramowe. Manzano żywiołowo poruszał się w miejscu wyznaczonym dla trenerów i przekazywał instrukcje swoim zawodnikom. W 21. minucie Tiago stanął przed świetną szansą, jednak jego strzał z przewrotki poszybował nad bramką strzeżoną przez Nilsona. Dziewięć minut później najgroźniejszy strzał w pierwszej połowie oddał Silvio, który łamiąc akcję do środka strzelił prosto w poprzeczkę bramki Vitorii.
Druga połowa okazała się być decydująca, chociaż przez pierwszą część drugich 45 minut zespół Atletico Madryt walczył z upływającym czasem, próbując otworzyć wynik spotkania. Punktem zwrotnym była czerwona kartka dla gracza portugalskiego zespołu, Joao Paulo, który w brutalny sposób sfaulował Adriana. Już po chwili Rojiblancos zdobyli pierwszą bramkę. W 68. minucie, zaledwie kilka chwil po swoim wejściu na boisko, Elias dostał bardzo dobre podanie od Adriana i stojąc przy dalszym słupku głową skierował piłkę do siatki. Cztery minuty później ten sam zawodnik podwyższył wynik na 2:0, wykorzystując po raz drugi podanie Adriana i precyzyjnym płaskim strzałem tuz przy słupku pokonując Nilsona. Taki wynik utrzymał się już do końca spotkania i w perspektywie przyszłotygodniowego rewanżu, na pewno stawia on zespół Atletico Madryt na pozycji zdecydowanego faworyta do awansu.
Skład Atletico Madryt: Joel – Silvio, Perea, Dominguez, Filipe – Mario Suarez (Juanfran 69′), Tiago, Gabi – Reyes (A. Lopez 78′), Adrian, Salvio (Elias 65′)
Bramki: 1:0 – Elias 68′, 2:0 – Elias 72′
Zauważyliście, że ani minuty nie orzegrał Forlan? Spodziewałbym się jego odejścia, bo nie zagrał ze względu na to, ze nie mógłby wystąpić w pucharach w barwach innej drużyny,
W sumie ciekawe spostrzeżenie, ale gdyby odszedł Forlan, to byłaby lipa, bo z napastników zostaje Falcao, Adrian i Borja. Chyba, ze przychodzi ten Pizzi rzeczywiście, albo co innego.
Albo Osvaldo.
Nie chcę odejścia Forlana, mój synek dostał pseudonim „Diego” właśnie na jego cześć.
Forlan to serce, płuca i zarazem mózg zespołu, ciężko będzie znależć gracza który go zastąpi.
Swoją drogą osiągnęliśmy bardzo dobry wynik i powinniśmy zagrać w grupach LE.
Podobno nie był gotowy na 100%. Myślę, że jakby odchodził do drużyny grającej w LM, to by go wpuścił, aby pożegnać się z kibicami.
no to pewnie już zostanie z nami, a Diego nie zobaczymy… :/
No ale nawet na oficjalnej stronie Atletico było napisane, że po urlopie Forlan nie był jeszcze gotowy do gry, dlatego go nie było.
A co mieli napisać? Nie wiemy, czy Diego Forlan nie odejdzie do Interu Mediolan?
Będzie oficjalne info to wtedy będziemy płakać, a teraz cieszmy się ze zwycięstwa, pięknej gry Eliasa i sprowadzenia Falcao! 🙂
* Oczywiście oficjalne info o (odpukać!) odejściu Forlana.
ma ktoś skrót meczu?