Bohater: – Bohaterami zawsze są wszyscy zawodnicy. Ja jestem bramkarzem, moim zadaniem jest odbijać piłki. Tym razem się udało wybronić rzut karny, poprzednim razem nie udało się wyjąc ani jednego, ale taki jest futbol i trzeba z tym żyć. Wiem, że im więcej obronię, tym lepiej dla drużyny.
Krytyka po finale Ligi Mistrzów: – Z zewnątrz zawsze jest łatwo mówić i komentować, każdy ma swoją opinię. W Mediolanie stałem między słupkami, by obronić jak najwięcej strzałów, czyli dokładnie tak jak w półfinałach, dziś i zawsze. Ostatecznie nie powiodło mi się w rzutach karnych i oglądając to z zewnątrz można mówić, że powinienem zrobić to czy tamto. Nikt jednak nie wie, co to znaczy stać tam, patrzeć na to wszystko będąc w centrum zainteresowania, rozmyślać, gdzie poleci piłka, gdzie się rzucić, nie wystartować ani za szybko, ani za wolno. Dałem z siebie wszystko. Nie miałem szczęścia, ale taki jest futbol.
Złość: – Z reguły nie czytam gazet. Gdy obronisz, jesteś super i cię wychwalają. Gdy nie obronisz, jesteś tym złym. Tak było, jest i będzie, a ja nie mam z tym problemu. To był niezwykle smutny dzień, bo przegraliśmy bardzo ważny mecz. Mam nadzieję, że przed nami jeszcze niejedna okazja do wygrania czegoś.
Zmiana: – Nie, niczego nie zmieniłem w swoim podejściu, zresztą tak naprawdę nie ma czego. Nie ma recepty na to, by być pewnym, że obroni się rzut karny. Wiele zależy od strzelającego. Jeśli uderzy bardzo dobrze, wybronić jest niezwykle ciężko. Niemniej nie myślę o tym, cieszę się po prostu ze zwycięstwa.
Źródło: MARCA