Alvaro Morata na dwa dni przed zbliżającym się meczem, opublikował krótki filmik w swoich mediach społecznościowych z pewnym przekazem, przedstawiamy wypowiedzi napastnika:
– Po wyjątkowej sytuacji w której my wszyscy byliśmy, w której każdy z nas musiał się przystosować do nowej rzeczywistości, której nikt się nie spodziewał. Sądzę, że nasz ostatni mecz każdemu zapadł w pamięci na zawsze, dzięki niemu całą kwarantanne byliśmy zmotywowani, wiedząc że w przyszłości może zdarzyć się wiele dobrego. To dało nam motywacje do codziennego treningu, a przede wszystkim abyśmy byli przygotowani psychicznie do rywalizacji, do ciężkiej pracy oraz osiągania naszych celów w tym roku.
-Mała rzecz taka jak trenowanie z innymi, kiedy to wszystko trochę się uspokoiło, trenowanie 1 na 1, pózniej 5 na 5, później w dwunastoosobowych grupach. To było dla nas bardzo ważne i jesteśmy bardzo zadowoleni, że to wszystko na nowo się rozpoczyna.
-Dla was, dla fanów, chce abyście wiedzieli że jesteście najważniejszą częścią naszego piłkarskiego życia.
(Pojawia się rodzina Moraty: Alicia Campello (żona) oraz dwóch synów Leonardo y Alexandro)
Alvaro: Hej Leo! Wiesz, że wszyscy wracamy do normalności!
Leonardo: Tak, atleti.
Alvaro: Tak, tata będzie grał z Atleti
Alicia: Będziemy oglądać tatę w telewizji?
Leonardo: Tak!
Alvaro: Będziesz nam kibicował? Będziesz krzyczeć: gol!
Alicia: Jak się krzyczy: gol? Gooool!
Leonardo: Gool!
Alvaro: I Alex, jak się krzyczy?
Alex: Goool!
Alvaro: Super
Alicia: Damy buziaki tacie bo wychodzi? Wszyscy całusy!
-Nie traćcie nadziei, już wkrótce będziemy wszyscy razem na stadionach, wszyscy razem będziemy celebrować bramki, wszyscy będziemy robić to co najbardziej lubimy, wy będziecie kibicować, a my grać. Wspierajcie nas, to dla nas fundamentalne, my zawsze to czujemy bo to największa siła futbolu.
Źródło: Instagram
Mecz z publicznością i fanami ulubionych drużyn piłkarskich jest integralną częścią rozgrywek. Bardzo trudno się gra bez kibiców, dopingu, całej tej atmosfery jaka panuje poczas meczów. Ale na szczęście powoli wraca normalne życie i piłkarze wracają na murawę. Nie długo i kibice wrócą na stadiony… 14 czerwca o 14.00 będę oglądał mecz i trzymam kciuki by wygrali Los Rojiblancos… Jak na razie Atleti nigdy nie przegrali spotkania z Atletic Bilbao…..?