Piłkarze Diego Simeone nie pozostawili dziś złudzeń odnośnie tego, kto był lepszy w dwumeczu z Lokomotiwem. Mimo wysokiej zaliczki z pierwszego spotkania, Rojiblancos rozstrzelali się w Moskwie, dobijając swoich rywali okazałą manitą. Teraz pozostaje im czekać na jutrzejsze losowanie par ćwierćfinałowych.
15 marca 2018 – RZD Arena
Lokomotiw Moskwa 1-5 Atlético Madryt
Bramki:
[0-1] Ángel Correa (asysta: Koke) 16′
[1-1] Maciej Rybus (asysta: Aleksiej Miranczuk) 20′
[1-2] Saúl Ñíguez (asysta: Filipe)) 47′
[1-3] Fernando Torres 65′ (karny)
[1-4] Fernando Torres (asysta: Ángel Correa) 70′
[1-5] Antoine Griezmann (asysta: Ángel Correa) 85′
Sędzia: Artur Soares Dias (Portugalia)
Skład Atlético Madryt: Axel Werner; Juanfran (Šime Vrsaljko 46′), José Giménez, Diego Godín, Filipe (Lucas Hernández 62′); Saúl Ñíguez (Antoine Griezmann 61′), Gabi, Thomas, Koke; Ángel Correa, Fernando Torres
Juanfran zszedł, bo odczuwał dolegliwości mięśniowe. Filipe zszedł, bo doznał mocnego urazu w lewej stopie (stadion opuścił o kulach). Badania jutro w Madrycie.
Thomas ma bardzo dobre te strzały z dystansu, mam nadzieję, że będzie częściej uderzał. Chłopaki dzisiaj zagrali bez zastrzeżeń.
Ja trochę jestem zawiedziony zbyt dużą ilością niedokładnych podań. Może to z powodu wyniku, ale powinniśmy notować więcej dokładnych podań.
Dzisiaj Rojiblancos zanotowali celność podań na poziomie 86%, gdzie na nas i tak jest to wynik kosmiczny i ciężko byłoby o lepszy z trzecioligowcem. A co do urazu Filipe – użyty przez nasz klub dość enigmatyczny zwrot „fuerte traumatismo” początkowo zmroził mi krew w żyłach.
Może i masz rację. Przede wszystkim rzuciło mi się w oczy kilka takich podań Gabiego, a to jest kapitan, więc oczy boli. Po za tym znów bardzo fajny mecz. Świetnie ostatnio gramy.