Dziś wieczorem piłkarze Atlético Madryt zakończą zmagania w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Niedawno wszyscy emocjonowaliśmy się pierwszą kolejką i meczem z Zenitem (3-1), który miał pokazać, czy podopieczni Diego Simeone są gotowi na rywalizację z najlepszymi. Teraz wiemy już, że tegoroczny występ w Champions League jest nie tylko o wiele lepszy niż nasz ostatni start, ale również są spore szanse na to, że obecna edycja będzie najlepszą w całej historii klubu z Vicente Calderón. Zanim jednak 16 grudnia UEFA wylosuje pary 1/8 finału, Los Colchoneros muszą rozegrać jeszcze jedno spotkanie. Do stolicy Hiszpanii zawitało FC Porto, które musi wygrać, jeśli chce mieć jeszcze jakiekolwiek nadzieje na awans. Jednak czy Smoki zdołają tego dokonać na stadionie, na którym Atlético Madryt za kadencji Cholo odnosi praktycznie same zwycięstwa? Początek hiszpańsko-portugalskiego pojedynku o 20:45.
Nie ma co ukrywać, że dzisiejszy mecz ma dla Rojiblancos średnie znaczenie. Oczywiście wszyscy związani z Vicente Calderón chcą wywalczenia kompletu punktów i potwierdzenia dominacji w grupie G, jednak okoliczności nie pozwalają Diego Simeone na to, by podchodzić do tego starcia na lekkim luzie. Po pierwsze awans, i to na pewno z pierwszego miejsca, stał się faktem już po czwartej kolejce, więc można było odhaczyć wykonanie pierwszej misji w tegorocznej Lidze Mistrzów. Po drugie mamy już koniec roku i przed przerwą świąteczną warto zadbać o to, by żaden z graczy nie nabawił się niepotrzebnej kontuzji. Po trzecie wszystkie siły będą potrzebne w niedzielę, kiedy to na Vicente Calderón przyjedzie Valencia.
Dlatego też trener Atlético Madryt pozwolił odpocząć wszystkim tym, którzy tego potrzebują lub mają nieznaczne problemy ze zdrowiem, by niepotrzebnie nie ryzykować. Stąd na boisku na pewno nie pojawią się dziś Thibaut Courtois, Juanfran, Filipe, Mario Suárez, Tiago, Cristian Rodríguez i Josuha Guilavogui. Rotacje w wyjściowej jedenastce nie powinny jednak znacząco wpłynąć na grę Los Colchoneros. Dowodem na to może być niedawny pojedynek z Sant Andreu, w którym Cholo wypuścił na murawę głównie zmienników, a ci bez problemu wywieźli z Katalonii pewne zwycięstwo 4-0.
Swoją drogą powoli dowiadujemy się, na kogo w 1/8 finału może trafić ekipa z Vicente Calderón. Po wczorajszych spotkaniach wiadomo, że teoretycznymi rywalami są już Bayer, Olympiakos i Manchester City. Natomiast o 14:00 zostanie wznowione starcie Galatasaray z Juventusem, które zostało przerwane z powodu obfitych opasów śniegu. Jeśli zwyciężą gospodarze, wówczas to oni trafią do puli przeciwników. W każdym innym przypadku znajdą się w niej Włosi. Po dzisiejszych meczach możliwych rozsrzygnięć jest tyle, że w każdej z trzech pozostałych grup na drugim miejscu teoretycznie może skończyć każdy zespół z pierwszej trójki.
Na koniec przyjrzymy się chwilę FC Porto. Dla Portugalczyków obecny sezon nie układa się tak, jak oni sami by tego chcieli, zwłaszcza jeśli chodzi o Ligę Mistrzów. Początkowy faworyt do zajęcia pierwszego miejsca dziś musi nie tylko stanąć na głowie, by pokonać Rojiblancos. Smoki muszą także ściskać kciuki za to, by Zenit stracił punkty nad Dunajem. Do tak kiepskiej sytuacji aktualnego wicelidera Liga Sagres przyczyniło się przede wszystkim to, że na swoim terenie zdobyli zaledwie jeden punkt z trzech spotkaniach (1-2 z Atlético Madryt, 0-1 z Zenitem, 1-1 z Austrią Wiedeń).
Paulo Fonseca stara się być jednak optymistą i robi wszystko, by odpowiednio zmotywować swoich piłkarzy. Do stolicy Hiszpanii zabrał ze sobą najsilniejszy możliwy skład, a jedyną niewiadomą jest występ Lucho Gonzáleza. FC Porto brakuje jednak błysku i polotu, które były ich ogromnymi atutami w ostatnich latach. Dodatkowym zmartwieniem jest dla nich to, że w lidze portugalskiej o mistrzostwo muszą rywalizować już nie tylko z Benficą, ale również z odradzającym się powoli Sportingiem. Czy zatem dziś uda im się skutecznie stawić czoła Los Colchoneros, w szeregach których etatowi zmiennicy będą chcieli zagrać na maksa i pokazać się z jak najlepszej strony? Wątpliwa sprawa.
AKTUALNA FORMA
Atlético Madryt:
vs. Sant Andreu 4-0 (wyjazd, Copa del Rey)
vs. Elche 2-0 (wyjazd, La Liga)
vs. Zenit 1-1 (wyjazd, Liga Mistrzów)
vs. Getafe 7-0 (dom, La Liga)
vs. Villarreal 1-1 (wyjazd, La Liga)
FC Porto:
vs. Braga 2-0 (dom, Liga Sagres)
vs. Académica 0-1 (wyjazd, Liga Sagres)
vs. Austria Wiedeń 1-1 (dom, Liga Mistrzów)
vs. Nacional 1-1 (dom, Liga Sagres)
vs. Vitória Guimarães 2-0 (wyjazd, Liga Sagres)
OSTATNIE POJEDYNKI
2013/2014
FC Porto vs. Atlético Madryt 1-2 (Liga Mistrzów, faza grupowa)
2009/2010
Atlético Madryt vs. FC Porto 0-3 (Liga Mistrzów, faza grupowa)
FC Porto vs. Atlético Madryt 2-0 (Liga Mistrzów, faza grupowa)
2008/2009
FC Porto vs. Atlético Madryt 0-0 (Liga Mistrzów,1/8 finału)
Atlético Madryt vs. FC Porto 2-2 (Liga Mistrzów,1/8 finału)
PRZEWIDYWANE SKŁADY
Atlético Madryt: 1. Daniel Aranzubia – 17. Javi Manquillo, 12. Toby Alderweireld, 23. Miranda, 22. Emiliano Insúa – 14. Gabi, 6. Koke, 16. Óliver Torres, 8. Raúl García – 7. Adrián López, 19. Diego Costa
FC Porto: 1. Helton – 2. Danilo, 22. Eliaquim Mangala, 4. Maicon, 26. Alex Sandro – 35. Steven Defour, 3. Lucho González, 25. Fernando – 8. Josué, 17. Silvestre Varela, 9. Jackson Martínez
SĘDZIOWIE
Deniz Aytekin (główny)
Markus Häcker (asystent)
Holger Henschel (asystent)
Marco Achmüller (techniczny)
Bastian Dankert (bramkowy)
Daniel Siebert (bramkowy)
Wszyscy sędziowie pochodzą z Niemiec