Po ekscytującym meczu na Mestalla, Atlético pokonało ostatecznie lokalną Valencię 3-1. Wynik otworzył w 24. minucie Antoine Griezmann, ale gospodarze z wyrównania cieszyć mogli się już cztery minuty później dzięki bramce Czeryszewa. Decydującymi okazały się zmiany przeprowadzone przez trenera gości – zarówno Fernando Torres, jak i Yannick Carrasco wpisali się na listę strzelców. Gospodarze musieli kończyć spotkanie w dziesiątkę po tym, jak w 80. minucie drugą żółtą kartkę otrzymał Aderlan Santos.
Kilka godzin przed meczem z udziału w nim wykluczony został z powodów gastrycznych Diego Godín. Niedostępny ze względu na problemy zdrowotne był Stefan Savić, dlatego dość eksperymentalną parę stoperów stworzyli José Giménez i Lucas Hernández. Zupełnie nie zaskoczył doborem zawodników Gary Neville, stawiając na doświadczonego golkipera Diego Alvesa i będącego ostatnio w świetnej formie Dienisa Czeryszewa.
Już kilkanaście sekund po rozpoczęciu spotkania Sofiane Feghouli chciał postraszyć Jana Oblaka, ale strzał Algierczyka zza pola karnego został od razu zablokowany. Uderzenie Koke oddane kilka minut później z bliskiej odległości przetoczyło się natomiast kilka metrów od bramki Diego Alvesa. W 15. minucie po lekkim zamieszaniu przed polem karnym futbolówka znalazła się pod nogami Vietto, ale Argentyńczyk z ostrego kąta nie potrafił skierować jej w światło bramki.
Cztery minuty później w krótkim odstępie czasu trzy kolejne okazje nadarzyły się gościom. Strzał Kranevittera z około 25 metrów został przez Mustafiego zablokowany, a uderzenie Griezmanna po ładnej „klepce” z Vietto został przez Alvesa sparowany na rzut rożny. Najlepszą jak dotąd okazję zmarnował parędziesiąt sekund później ostatni z wymienionych zawodników Atleti. Chwilę po wykonaniu przez Gabiego „kornera” futbolówka dogodnie spadła pod nogi Argentyńczyka, ale ten – w ogóle nie pilnowany – pospieszył się z decyzją i posłał piłkę z około 12. metra prosto w trybuny.
W 21. minucie defensywa przyjezdnych nie poradziła sobie z długą piłką, która skierowana była do Feghouliego. Algierczyk popędził prawym skrzydłem na bramkę Oblaka i tuż po wbiegnięciu w pole karne runął na murawę, zahaczony przez Saúla Ñígueza. Piłkarze Los Che razem z kilkudziesięcioma tysiącami kibiców domagali się podyktowania „jedenastki”, ale arbiter nakazał wznowienie gry z rzutu rożnego. Powtórki pokazały, że przed kontaktem z zawodnikiem gospodarzy młody Hiszpan dotknął piłkę, a decyzja sędziego była prawidłowa.
Do wykonania kornera podszedł Feghouli. Posłana przez niego piłka została przez gości wybita, ale padła wprost pod nogi Czeryszewa na około 20. metrze. Rosjanin nie zastanawiał się długo i bez przyjęcia huknął wolejem na bramkę Oblaka. Słoweniec wyczuł jednak intencje wychowanka Realu i wypiąstkował futbolówkę przed siebie.
Przyjezdni okazali się bardziej skuteczni kilkadziesiąt sekund później. Javi Fuego nie świadomy zagrożenia, dał się na około 20. metrze ograbić z piłki przez Vietto. Tą zgarnął Koke i bez namysłu posłał ją do Griezmanna. Francuz po przebiegnięciu kilku metrów strzelił obok prawego słupka, a znany ze świetnego refleksu Diego Alves nie poradził sobie z niezbyt trudnym uderzeniem i po chwili mógł oglądać futbolówkę trzepoczącą we własnej siatce.
Rojiblancos nie było dane długo cieszyć się z prowadzenia. Już w 28. minucie dobrą piłkę posłał na Paco Alcácera wypożyczony z Atlético Guilherme Siqueira. Hiszpan sprytnym podaniem głową wyłożył ją w polu karnym Czeryszewowi, a ten uderzył z ostrego kąta w środek bramki obok bezradnego Oblaka, wyrównując tym samym wynik. Kilkadziesiąt sekund później znów na bramkę Słoweńca pognał Feghouli. Skrzydłowy Valencii sprytnie ominął José Giméneza, ale zanim zdążył w dogodnej sytuacji około 15 metrów od bramki dobiec do piłki, wygarnął mu ją spod nóg Juanfran.
Tuż po upływie drugiego kwandransa gry rzut wolny przez polem karnym Alvesa wywalczył Koke. Szybko wykonał go Filipe, podając blisko bramki gospodarzy do Griezmanna. Francuz wypuścił lewą stroną Vietto, ale Argentyńczyk z ostrego kąta jedynie potrafił uderzyć w boczną siatkę. Na kopię sytuacji bramkowej w wykonaniu gości nie trzeba było czekać długo, bowiem nadarzyła się ona kilka minut przed końcem pierwszej połowy, tym razem jednak Alcácer wyłożył piłkę Czeryszewowi „piętką”, a próba Rosjanina okazała się niecelna.
Przebieg gry zmienił się nieco po zamianie stron, a spory wpływ mogły mieć na to dwie wymuszone na gospodarzach zmiany – Danilo zmienił Enzo Péreza, a Rodrigo wszedł za Czeryszewa, który mniej więcej kwadrans od wznowienia doznał urazu i musiał opuścić boisko.
Jeszcze zanim druga ze zmian nastąpiła, obydwie drużyny miały łącznie kilka okazji na podwyższenie wyniku. W ciągu kilkudziesięciu sekund z przeciwnych narożników „szesnastki” Oblaka uderzali Feghouli i Czeryszew, ale obydwie próby zostały przez gości zablokowane. Niedługo po tym wychodzącego z kontrą Vietto powstrzymał Guilherme Siqueira. Brazylijczyk wysoko wyciągniętą stopą rozciął 22-latkowi koszulkę i plecy, jednak Argentyńczyk szybko pozbierał się i po zmianie trykotu na nowy powrócił na murawę.
W 59. minucie kibice zgromadzeni na Estadio Mestalla wreszcie oglądać mogli celny strzał. Feghouli obsłużył precyzyjnym podaniem prostopadłym wbiegającego prawą stroną w pole karne Alcácera, ale strzał Hiszpana z ostrego kąta nie sprawił Oblakowi większych problemów i piłka zakończyła swój lot w rękawicach Słoweńca.
Minutę później za niezbyt chwalebną postawę przy pierwszej bramce gości, Diego Alves częściowo się zrehabilitował. Filipe Luís z lewego skrzydła dośrodkował piłkę na czyhającego w polu karnym Griezmanna, który zgarnął ją głową i posłał pod nogi Vietto. Argentyńczyk przyjął ją, po czym huknął na bramkę gospodarzy, ale wspomniany już golkiper popisał się rewelacyjnym refleksem parując piłkę na poprzeczkę, po czym zagrożenie zażegnane zostało przez Czeryszewa, który wybił ją na aut.
W 69. minucie dość bezproduktywnego tego wieczora Luciano Vietto zastąpił powracający po kontuzji Yannick Carrasco. Już kilkadziesiąt sekund później podkręconą piłkę na około szósty metr posłał z pole karne Filipe Luís. Saúl Ñíguez poradził sobie w walce powietrznej z kryjącym go Siqueirą, ale uderzenia głową nie potrafił skierować w światło bramki.
Parę minut później Koke przypomniał kibicom o jednym ze swoich największych atutów – świetnie bitych rzutach rożnych. Hiszpan idealnie znalazł w polu karnym José Giméneza. Urugwajczyk przedłużył piłkę na dalszy słupek, gdzie zupełnie niepilnowany Fernando Torres dostawił nogę pakując piłkę do siatki. Dla Hiszpana był to 102. gol zdobyty w jubileuszowym 300. występie w barwach Los Rojiblancos.
Niecały kwadrans przed końcem drugiej połowy szansę na powtórzenie w niemal identyczny sposób październikowej bramki przeciwko Los Che miał Yannick Carrasco. Belg popędził z piłką lewym skrzydłem, ściął do środka, po czym huknął zza pola karnego, ale tym razem strzał pofrunął kilkadziesiąt centymetrów obok prawego słupka.
Przez ostatnie 10 minut gospodarze zmuszeni byli grać w osłabieniu, ponieważ za faul na Fernando Torresie drugi tego wieczora żółty kartonik, a zatem także czerwony obejrzał Aderlan Santos. Nie był to jednak koniec złych wiadomości dla ekipy z Estadio Mestalla. Pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry Carrasco otrzymał od Griezmanna prostopadłe podanie w pole karne. Sprytnym zwodem zmylił on Mustafiego po czym uderzył mocno w środek bramki. Diego Alves, który kilkadziesiąt minut wcześniej zanotował spektakularną interwencję po strzale Vietto, tym razem – delikatnie mówiąc – nie okrył się chwałą, puszczając piłkę pod kolanem i pogrążając swoją drużynę.
Gospodarze podłamani stratą bramki w taki sposób nie kwapili się już zbytnio do „gonienia” wyniku uważając, że i tak nic już nie zdziałają. Zdanie to podzielali również kibice Los Che, którzy zaczęli w tym momencie opuszczać stadion w przekonaniu, że więcej nie chcą na grę swoich ulubieńców patrzeć.
Ostatecznie to Los Colchoneros dopisali sobie na konto kolejne trzy punkty dotrzymując kroku Barcelonie, do której strata punktowa Atlético wciąż wynosi osiem punktów. Warto podkreślić, że było to dopiero ich drugie w tym wieku zwycięstwo ligowe na Estadio Mestalla i – pomimo sporych wahań formy Valencii – końcowy rezultat należy uznać za imponujący, szczególnie wziąwszy pod uwagę eksperymentalne zestawienie środka obrony i brak w składzie Augusto Fernándeza.
Podopieczni trenera Simeone mają teraz pięć i pół dni na regenerację przed ligowym spotkaniem z Deportivo. Stołeczni podejmą Galicjan 12 marca na Vicente Calderón, natomiast Valencię już w czwartek czeka na San Mamés pierwszy mecz w ramach 1/8 finału rozgrywek Europa League.
Bramki:
[0-1] Antoine Griezmann (asysta: Koke) 24′
[1-1] Dienis Czeryszew (asysta: Paco Alcácer) 28′
[1-2] Fernando Torres (asysta: José Giménez) 72′
[1-3] Yannick Carrasco (asysta: Antoine Griezmann) 85′
Skład Valencii: Diego Alves – João Cancelo, Skhodran Mustafi, Aderlan Santos, Guilherme Siqueira – Enzo Pérez (Danilo 46′), Javi Fuego (Álvaro Negredo 84′), André Gomes – Sofiane Feghouli, Paco Alcácer, Dienis Czeryszew (Rodrigo 61′)
Niewykorzystani zmiennicy: Mathew Ryan, Aymen Abdennour, Antonio Barragán, Dani Parejo
Skład Atlético: Jan Oblak – Juanfran, José Giménez, Lucas Hernández, Filipe Luís – Gabi, Saúl Ñíguez, Matías Kranevitter (Fernando Torres 63′), Koke – Antoine Griezmann (Óliver Torres 88′), Luciano Vietto (Yannick Carrasco 69′)
Niewykorzystani zmiennicy: Miguel Ángel Moyá, Jesús Gámez, Thomas Partey, Ángel Correa
Żółte kartki: Aderlan Santos 57′ (Valencia); Luciano Vietto 64′ (Atlético)
Czerwona kartka: Aderlan Santos 80′ (Valencia; za drugą żółtą)
Frekwencja: 40 819 widzów
Oficjalny skrót meczu i inne materiały wideo dostępne są pod tym linkiem.