Niestety sobotni wieczór nie był udany dla kibiców Atlético. Podopieczni Diego Simeone zagrali bowiem z Barceloną poniżej nie tylko oczekiwań, ale i – przede wszystkim – swoich możliwości.
Rojiblancos mieli w końcu przełamać złą passę czterech kolejnych porażek w starciach z Dumą Katalonii, jednak zawodnicy gospodarzy wyglądali jakby w ogóle im na tym nie zależało. W efekcie po dość kiepskiej grze przegrali z Blaugraną 1-2.
Bramki:
[1-0] Fernando Torres (asysta: Tiago) 51′
[1-1] Neymar 55′
[2-1] Leo Messi (asysta: Luis Suárez) 77′
Skład Atlético: Jan Oblak – Juanfran, José Giménez, Diego Godín, Filipe – Gabi (Luciano Vietto 81′), Tiago, Óliver Torres (Yannick Carrasco 60′), Koke – Fernando Torres (Jackson Martínez 62′), Antoine Griezmann
Skład Barcelony: Marc-André ter Stegen – Sergi Roberto, Javier Mascherano, Thomas Vermaelen (Jérémy Mathieu 28′), Jordi Alba – Sergio Busquets, Ivan Rakitić (Leo Messi 60′), Andrés Iniesta – Rafinha, Luis Suárez, Neymar
Żółte kartki: Óliver Torres, Filipe, José Giménez (Atlético); Andrés Iniesta (Barcelona)
Frekwencja: 53.491 widzów
Zagraliśmy jak zagraliśmy, nie na swoim poziomie. Trochę się gubiliśmy gdy był tłok i tak też straciliśmy gola na 1-2, brakowało nam spokoju w środku. Jedno jednak cieszy, w zeszłym sezonie Barcelona rozjeżdżała nas szybkimi akcjami, a wczoraj to my w ten sposób zdobyliśmy gola, zaś Barcelonie na takie akcje albo nie pozwalaliśmy, albo były szybko czyszczone. Szkoda ze oddaliśmy im pole i czekaliśmy tylko na ich błąd, bo gdy piłka była na połowie Barcy to nasi napastnicy potrafili skutecznie o nią zawalczyć.
Powiedzmy sobie szczerze że Barca wygrała zasłużenie, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem.
Teraz trzeba złoić Turków jak Sobieski pod Wiedniem i do przodu. AUPA ATLETI.