Atlético zmierzy się jutro w wyjazdowym meczu z Athletikiem Bilbao. Dla Rojiblancos będzie to pierwsza z co najmniej trzech kolejnych wizyt w Kraju Basków, które widnieją w najbliższych planach klubu z Vicente Calderón.
Dziś o 19:00 podopieczni Diego Simeone wylecą do Bilbao (400 kilometrów w jedną stronę), gdzie jutro o 16:15 czeka ich potyczka z miejscowymi Lwami. Po końcowym gwizdku Colchoneros spakują się i wrócą do Madrytu. Od poniedziałku zaczną się przygotowywać do środowego wyjazdowego spotkania z Eibarem w ramach Copa del Rey.
We wtorek lub środę zatem Atlético ponownie wyleci do Bilbao, skąd uda się autokarem do położonego 50 kilometrów dalej Eibaru, by po przypieczętowaniu awansu do półfinału wrócić do stolicy Hiszpanii. Kilka dni później podopieczni Diego Simeone znów zameldują się w Kraju Basków, choć tym razem w Vitorii (350 kilometrów w jedną stronę), gdzie w przyszłą sobotę zmierzą się z Deportivo Álaves.
W sumie podczas trzech wizyt w Kraju Basków Rojiblancos przemierzą w sumie około 2 400 kilometrów w przeciągu tygodnia. Niewykluczone jednak, że w połowie przyszłego tygodnia Colchoneros znów się tam wybiorą, o ile w półfinale Pucharu Króla przyjdzie im mierzyć się w pierwszym meczu na wyjeździe z Deportivo Álaves lub Realem Sociedad.
Źródło: MARCA
Dla Godina, Gimeneza czy Filipe to nic wielkiego w obliczu kilkunastu tysięcy kilometrów w ciągu kilku lub kilkunastu dni podczas zgrupowań reprezentacji.
Ktoś już wcześniej rzucił hasło być może pół żartem pół serio, że mogliby zostać w okolicy od wylotu do ostatniego meczu 28.01. I teraz całkiem poważnie czy wcześniej miały miejsce już takie sytuacje oraz czy to realne rozwiązanie?
Zamiast tyle czasu poświęcić w podróży to piłkarze mogą oddać się odpoczynkowi bądź innym zajęciom. Według mnie byłoby to całkiem sensowne.
@Chillmos Ja o tym pisałem, ale takie rozwiązanie nie wchodzi w grę. Sztab nie chce, żeby piłkarze tak długo byli poza swoim domem. Trenerzy wolą, żeby piłkarze spędzali noce i odpoczywali w otoczeniu swoich rodzin, a nie na dwutygodniowym wygnaniu w hotelu w Bilbao.
Poza tym też nie ma co przesadzać z czasem podróży – samolotem w jedną stronę to raptem godzina bez żadnych zmian czasowych.