Zwycięskie spotkanie z Betisem było dla Filipe Luísa wyjątkowe z jeszcze jednego powodu. Brazylijczyk po raz 289. przywidział czerwono-białą koszulkę, dzięki czemu w liczbie występów przegonił Jorge Griffę. Lewy defensor jest trzecim obcokrajowcem pod tym względem.
32-latek przybył na Vicente Calderón po raz pierwszy w 2010 roku, a po rocznym epizodzie w Chelsea powrócił w 2015. Reprezentant Canarinhos zadebiutował w Atleti 26 września 2010 roku w meczu Primera División przeciwko Saragossie. Dotychczas może pochwalić się dziesięcioma bramkami.
Filipe w Madrycie święcił swoje największe sportowe triumfy. Zdobył mistrzostwo Hiszpanii, Puchar Króla, Ligę Europy oraz Superpuchar Europy.
Drugi w klasyfikacji Luis Perea ma na koncie 314 meczów, więc w tym sezonie nadarzy się okazja do doścignięcia Kolumbijczyka. Liderem jest natomiast wciąż aktywny Diego Godín, który śrubuje rekord, a jego licznik obecnie wskazuje 321 potyczek.
Godin ma 321 meczów, a – według klubu – Griffa rozegrał dla Atletico oficjalnie 291 meczów.
Z Godinem poprawione, a dane klubu mnie średnio tutaj interesują.
Po prostu w sytuacji, w której im dalej w las, tym gorzej ze spójnością danych (odnośnie Griffy można znaleźć co najmniej trzy-cztery różne informacje), najlepszym rozwiązaniem wydaje się być trzymanie oficjalnych danych płynących ze strony klubu, który jednak wydaje się mieć najrzetelniejszą wiedzę w tym zakresie.
Jeśli pokażą zestawienie przynajmniej sezonowe meczów to owszem. Tak może to być również informacja zaczerpnięta z jakiegoś źródła, które sobie ustalili albo np. liczą coś nieoficjalnego. Zresztą Griezmann trzy razy zdobywał setnego gola w lidze, to i Filipe może dwa razy Griffę wyprzedzić.
Myślę, że Filipe spokojnie wyprzedził/wyprzedzi i Griffę, i Pereę. Fenomenalny zawodnik, a przy tym fantastyczny, skromny człowiek.