Filipe Luís i Gabi byli jedynymi piłkarzami Atlético, którym groziło zawieszenie w rewanżu z Bayerem w przypadku otrzymania żółtej kartki w pierwszym meczu obu zespołów. W końcówce spotkania dwaj piłkarze zostali ukarani kartonikiem i nie wspomogą drużyny na Vicente Calderón.
Podopieczni Diego Simeone przez niemalże całe spotkanie nie podpadali sędziemu na tyle, żeby ten zdecydował się któregoś z nich wpisać do protokołu. W ostatnich minutach regulaminowego czasu gry trzech graczy gości otrzymało „żółtko”. Oprócz wyżej wspomnianego duetu, upomniany został także Fernando Torres. Dla napastnika była to jednak dopiero pierwsza kartka w obecnej edycji Ligi Mistrzów.
W rewanżu nie zagra także obrońca gości Benjamin Henrichs, który jeszcze w pierwszym kwadransie spotkania otrzymał karę indywidualną. Był on jedynym gracze Aptekarzy zagrożonym zawieszeniem.
To tylko pokazuje, jak bardzo upośledzony jest aktualny system kar za kartki w LM.
@Jaruzel Nie do końca, bo przy wyniku stykowym nie kombinowaliby. Ja to traktuję jako nagrodę za dobrą postawę.
Nie rozumiem, czemu system jest upośledzony. Zawodnicy zawsze kombinują tak, by jak najlepiej wykorzystać jego „możliwości”. Jeśli w rewanżu nikt nie złapie kartki, to przed ćwierćfinałem (po którym konta kartkowe się zerują) będziemy w świetnej sytuacji, bo w pierwszym meczu na kartki nie będzie musiał patrzeć żaden zawodnik.
Ciekawe kto zastąpi Gabiego w rewanżu? Thomas, Gimenez czy jednak w środku duet Koke – Saul?
Ofensywne boki z Carrasco i Correą/Gaitanem raczej odpadają więc pewnie środek Koke – Saul nie przejdzie
Graliśmy bez Gabiego w półfinale PK z Barcą i jakoś daliśmy sobie radę,także na pewno coś Cholo wymyśli. Mamy jeszcze Thomasa i pewnie na niego postawi Cholo na środku pomocy razem z Saulem.
Problem właśnie moim zdaniem jest w tym, że jeśli zespół wylosuje słabszego przeciwnika i po pierwszym meczu wyrobi sobie wystarczającą przewagę, by specjalnie wykartkować się na rewanż, to ma to wpływ na kolejne mecze z innymi przeciwnikami, którzy być może grali z trudniejszymi rywalami i nie mogli się wykartkować. Oczywiście zawsze można powiedzieć, że po prostu mieli szczęście trafiając na słabszego przeciwnika, ale wyrabianie sobie takiej przewagi na zespole w następnej rundzie wydaje się nie do końca fair.
Oczywiście nie można mieć żadnych zarzutów do Gabiego i Luisa, bo oni tylko wykorzystali zasady, żeby jak najlepiej na tym wyjść,