Autor jedynego gola w meczu LaLiga pomiędzy Villarreal a Atletico Madryt, Fernando Torres, udzielił wywiadu dla Canal+. Wychowanek Rojiblancos trafił do siatki rywali w 78. minucie po błędzie obrońcy Żółtej Łodzi Podwodnej, kiedy to odebrał piłkę i przebiegł z nią spory dystans następnie wykańczając akcję z zimną krwią. Bohater spotkania na El Madrigal podkreślił, jak ważne są to trzy punkty na tym etapie rozgrywek oraz skomentował to, co działo się na boisku wczorajszego wieczoru.
-Zdobywanie kolejnych punktów jest ważne, ponieważ przybliża nas do naszego celu. Uważam, że to był wyrównany mecz, oba zespoły miały swoją szansę na wygraną. Obie strony stworzyły sobie szansę na zdobycie gola, jednak w ogólnym rozrachunku nie można powiedzieć, że nasze zwycięstwo było niesprawiedliwe. Może i można by było tak powiedzieć, gdyby zrobili więcej w tym kierunku, choćby zaatakowali większą ilością zawodników. Wygląda na to, że to do nas szczęście się uśmiechnęło w tym pojedynku. Obrońca [który stracił piłkę] zachował się lekkomyślnie, mi udało się przejąć piłkę. Od tego momentu cierpiałem.
El Nino przyznał także, że strzelonej bramki nie traktuje jako osobistego osiągnięcia, a oznacza ona dla niego dokładnie tyle, co dla drużyny Rojiblancos, czyli kolejny krok do celu. -Wiemy, że dla nas- piłkarzy, dla klubu i ogólnie rzecz biorąc, dla dobra następnego sezonu jest to kluczowe, by zakwalifikować się do Ligi Mistrzów i im wcześniej uda nam się to zrealizować, tym lepiej dla nas wszystkich.