Obecny selekcjoner reprezentacji Rosji, Fabio Capello, stanął w obronie klubów takich jak Atletico Madryt, czyniących użytek ze swojej fizyczności i opierających na tym swoją grę. Włoch w dosadnych słowach skrytykował tych, którzy uważają mistrzów Hiszpanii za zespół agresywny.
Od dłuższego już czasu media przedstawiają Rojiblancos jako drużyna grająca siłową, wręcz brutalną piłkę. Były coach Realu Madryt postanowił odnieść się do tego oraz pokazać różnicę między agresją- w dobrym tego słowa znaczeniu, a przekraczaniem przepisów.
-Atletico nie jest agresywną drużyną. Futbol nie jest dla dziewczynek– zaczął w wywiadzie dla Onda Cero. -To zespół, który gra z wielką odwagą, w przeciwieństwie do Realu czy Barcelony. Pragną cierpieć, grać i wygrywać jako team. Nie można ich nazywać brutalami, którzy utną ci nogi, gdy wejdziesz na boisko. Po prostu grają fizyczną piłkę. To żadna nowość.
Mądre słowa, zwłaszcza biorąc pod uwagę niewielką ilość czerwonych kartek jaką notujemy.
W obecnym sezonie ligowym w klasyfikacji czerwonych kartek siedzimy akurat w samym środku tabeli.
Capello u mnie na wielkim pozasportowym propsie od kiedy pokazał środkowy palec piłkarskiej federacji Anglii, która chciała odebrać opaskę kapitańską Terry’emu bo skandalu obyczajowym. Włoch jako jedyny pokazał, że ma jaja, bo koledzy obrońcy Chelsea siedzieli cicho.
odezwał się mój ulubiony trenejro Fabio „1-0” Capello
Tak nawiązując do tych rzekomych określeń o nas, że niby brutale, itp. To czy ktoś oficjalnie o nas tak mówi, poza tą głupszą częścią kibiców FCB i RM? Bo jakoś nie przypominam sobie, żeby Ancelotti, czy inny Mourinho, narzekali na nasz styl gry. Dziennikarzy to już w ogóle nie ujmuję w tym zestawieniu, bo to szumowiny gorsze niż najgłupsi kibice naszych rywali.
A tak swoją drogą, props dla Capello.
Przecież w Anglii połowa zespołów PL gra ostrzej niż my. Nie czaje po co w ogóle ktoś drąży ten temat.