Odejścia piłkarzy: – Jeśli piłkarz chce zmienić klub, wiąże się to z tym, że w innym zespole może zarobić więcej. Jeśli nie jesteś w stanie zaoferować mu tego samego, to normalne, że szuka czegoś innego. Nie znam nikogo, kto zostałby w jakiejś firmie, choć inna oferowałaby mu dwukrotnie wyższe zarobki.
Futbol: – Romantyzm w futbolu, o którym mówi tak wielu ludzi, jest bardzo ulotny. Futbol nie jest romantyczny. To pewna społeczna rzeczywistość, w której jedenastu facetów mierzy się z innymi jedenastoma facetami, a nad wszystkim czuwa jeden gość. Dokładnie tak jak w życiu. Powinno się porzucić sentymenty w futbolu. Sentymenty i lojalność są fajne, ale futbol to biznes. Jestem realistą. Jaki sens ma uwielbianie piłkarza, który jutro może otrzymać ofertę nie do odrzucenia, na której skorzystają wszyscy?
Kibice: – Kibice poddają się odrealnionym sentymentom. Jak wytłumaczyć to, że oklaskują piłkarza nawet gdy mu nie idzie, a przez jakąś wypowiedź są z kolei w stanie już nigdy mu nie wybaczyć? Piłkarze są w klubie nie po to, by całować herb, ale by strzelać gole i grać dobrze. Gdy kupujemy jakiegoś zawodnika, nie kupujemy jego uczuć, tylko jego nogi i głowę.
Odejście Griezmanna: – Nikt nie będzie miał z tym problem jeśli to nastąpi. Wszyscy, którzy opuszczali Atlético, robili to, będąc szczęśliwym. Poza Agüero, który się nawet nie pożegnał. Gdyby odszedł jak Falcao lub Forlán, byłby postrzegany inaczej, lepiej. Dlatego to logiczne, że jest wygwizdywany.
Business is business
Słowa gorzkie, ale… prawdziwe. Kibice to tak naprawdę często naiwniacy i głupcy. Coraz mniej jest, jak to się mówi, „prawilnych piłkarzy”, a futbol to biznes o sportowym zabarwieniu. Oczywiście fani zawsze będą patrzeć sercem i będą konsekwentnie wygwizdywać „Figów i Durantów”, ale dla samych zainteresowanych ma to już coraz mniejsze znaczenie.
Idę o zakład, że Koke i Saul odrzucili takie oferty nie do odrzucenia. Romantyzmu w futbolu jest oczywiście coraz mniej, ale jeśli ktoś uzna, że to tylko biznes to kiedyś to wszystko pieprznie z hukiem. Ludzie nie potrzebują jedynie herosów, których będą oklaskiwać, ale także takich lokalnych bohaterów, którzy samą obecnością oddziaływają na kibiców. Jeśli Cerezo uważa, że futbol to tylko 90 minut na boisku, to mam nadzieję, że obecna kadencja jest jego ostatnią. Co jak co, ale w klubie, w którym piłkarze podpisują kontrakty do 2024 i 2026 roku o romantyzmie można, a nawet trzeba mówić. A za trzecią… Czytaj więcej »
Manian-zgadzam się w całej rozciągłości w pierwszym akapicie.
W drugim niekoniecznie. Dlaczego Torres? Z czysto marketingowego punktu. Wychowanek,renoma,koszulki, rynek zagraniczny itd. Poza tym…sam mówisz, że jest coś więcej niż malina. To właśnie on-Fernando Torres:)
Mamona nie malina-słownik:)
@Thorgal Skupiłem się na słowach Cerezo, który stwierdził, że patrzy się tylko na umiejętności piłkarskie. Gdyby Fernando Torres nie nazywał się Fernando Torres, nie grałby po raz drugi u nas. Ja do jego powrotu nic nie mam, nawet ucieszyłem się i wierzyłem, że tutaj w końcu może przypomnieć o swoich najlepszych czasach, kiedy grał w Atleti i LFC.
Kto chciałby kupować koszulkę klubu, który wyznaje takie wartości? :v