Po wczorajszym zwycięstwie nad Realem (2:1) i triumfie w finale Copa del Rey na konferencji prasowej pojawił się Diego Simeone. Trener Atletico Madryt udzielał wyczerpujących odpowiedzi na pytania, jakie zadawali mu dziennikarze zgromadzeni w jednej z sal na Santiago Bernabeu. Na samym początku podkreślił jak ważna była drużyna. – To był wspaniały mecz. Graliśmy na stadionie, na którym w ostatnim czasie Królewscy przegrywają bardzo, bardzo rzadko. Zwycięstwo jest czymś niezwykłym. Mój zespół dał z siebie wszystko, zostawił na murawie serce. Nie baliśmy się. Mieliśmy trochę szczęścia, ale i tak zasłużyliśmy na wygraną. Jeśli pokonujesz Real, to nie robisz tego przypadkiem.
Cholo został następnie zapytany o to, co powiedział swoim piłkarzom przed dogrywką. – Powiedziałem im, że są lepsi. Pod względem fizycznym wyglądaliśmy świetnie i nie było powodu, abym już wtedy przeprowadzał zmiany. Siła jest jedną z naszych największych zalet. Pytacie mnie kto był najlepszy? Już Wam mówię: Courtois, Miranda, Juanfran, który całą dogrywkę grał z niewielkim urazem, Godin, Filipe, Mario, Koke, Arda, Gabi, Costa Falcao. Ci faceci zostawili na boisku mnóstwo energii i zdrowia. Zrobili to, co potrafią najlepiej i wygraliśmy.
Tydzień wcześniej Atletico Madryt zapewniło sobie udział w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Czy triumf w Copa del Rey jest wisienką na torcie i idealnym zakończeniem wspaniałego sezonu? – Nie ukrywam, że przez ostatni rok osiągnęliśmy wiele. Trzeba jednak pamiętać, że nasze sukcesy to nie tylko zasługa moja i moich graczy. Są ludzie, którzy pracują w tym klubie i codziennie odwalają kawał dobrej roboty. Są wspaniali kibice, bez których ciężko byłoby tyle wygrywać. Oni nas motywują, wspierają i nie odwracają się. Zasługują na największy szacunek.
– Mamy odpowiednie narzędzia, by rywalizować z największymi i dziś to potwierdziliśmy. Podstawą jest drużyna. Gdy nie masz drużyny, a tylko zbiór piłkarzy, to nic nie osiągniesz, nie zbudujesz czegoś długotrwałego. Zapracowaliśmy sobie na te wszystkie sukcesy. W kolejnych latach chcemy się konsekwentnie poprawiać i zdobywać jeszcze ważniejsze trofea – dodał.
Rojiblancos pokonali Real, choć to Królewscy jako pierwsi wyszli na prowadzenie i to już po niecałym kwadransie. Los Colchoneros pokazali jednak, że wiara i nadzieja, to dwie rzeczy, które na Vicente Calderon umierają ostatnie. – Nie oszukujmy się. Powrót z 0:1 na 2:1 kosztował nas bardzo dużo. Czuliśmy, że połowa trybun jest po naszej stronie. Zdawaliśmy sobie sprawę z atutów Realu. Udało nam się jednak skutecznie odpierać ich ataki. Za tydzień gramy z Mallorką na własnym stadionie i spodziewam się, że kibice zrobią wszystko, by wykorzystać tę okazję do dalszego świętowania, już na ich, naszym obiekcie.
Na koniec Diego Simeone wyznał: – Zapraszam wszystkich pod pomnik Neptuna. Będziemy wspólnie się cieszyć z tego triumfu. Po raz kolejny pokazaliśmy, że możemy rywalizować z wielkimi klubami, że współpraca na linii drużyna – kibice jest cudowna. Ten wieczór pozostanie w pamięci wszystkich i nigdy stamtąd nie zniknie.