Atletico Madryt jest już w Singapurze, gdzie odbywa kolejne spotkania promocyjne. Na jednym z nich na pytania dziennikarzy odpowiadali Diego Simeone i Gabi. Przedstawicielom Rojiblancos towarzyszyli m.in. Varadaraju Sundramoorthy i Shahril Ishak, czyli odpowiednio trener oraz kapitan drużyny, z którą Los Colchoneros zagrają jutro mecz towarzyski (początek o 14:00 polskiego czasu).
Na początku Cholo podziękował za przyjęcie, jakie jego zespołowi zgotowali na lotnisku azjatyccy kibice. – Bardzo się cieszymy, że mogliśmy tu przyjechać. Postaramy się dać z siebie wszystko, by każdy był zadowolony. Uczestnictwo w czymś tak pozytywnym i pomoc fundacji na rzecz dzieci daje nam ogromną radość. To bardzo dobrze, że w jakiś sposób przyczynimy się do tego, że być może w przyszłości łatwiej będzie młodym sportowcom osiągać sukcesy.
– Nie ukrywam, że jesteśmy w wyśmienitych humorach po wygranej w Copa del Rey. Mecz z Realem był zaledwie kilka dni temu. Wciąż jest w nas wiele emocji z nim związanych, ale każda z nich daje nam dodatkową energię do pracy. Widzę, że moi piłkarze są szczęśliwi – dodał.
Choć terminarz Atletico Madryt jest bardzo napięty, to trener tej drużyny nie uważa, by wycieczka do Azji mogła w jakikolwiek sposób wpłynąć na grę w dwóch ostatnich kolejkach ligowych. – Tak naprawdę trenować będziemy dopiero we wtorek. W środę rozegramy towarzyskie spotkanie i wrócimy do Hiszpanii. Pozostały czas spędzimy tutaj przede wszystkim na odpoczynku oraz zajęciach, które nie wymagają zbytniego wysiłku. W niedzielnym starciu z Mallorką będziemy w odpowiedniej dyspozycji.
Gabi natomiast podjął się krótkiej oceny obecnego sezonu, który ma się już ku końcowi. – To był dla nas wspaniały rok. Nie dość, że udało nam się bezpośrednio awansować do Ligi Mistrzów, to prawdziwą wisienką na torcie było zwycięstwo nad Realem i wywalczenie Pucharu Króla. Przez wszystkie miesiące stopniowo rośliśmy w siłę i czujemy, że jesteśmy coraz lepsi. Wygrana w derbach po 14 długich latach oczekiwań cieszy każdego na Vicente Calderon.
Kapitan Rojiblancos zaznaczył jednak, że wraz z kolegami ma jeszcze mnóstwo ambicji i nowych celów, co zmusza do dalszej ciężkiej pracy. – Na polu osobistym mam nadzieję, że cały czas będę ważną postacią w zespole i że zacznę jednak strzelać więcej goli. Po wyjeździe do Azji oczekuję, że zyskamy tutaj nowych sympatyków. Piłka nożna to nie tylko te największe kraje. Jest obecna wszędzie, dlatego trzeba ją wspierać i promować w krajach takich jak Singapur. Taka integracja może przynieść tylko same korzyści.