Ángel Correa nareszcie widzi światło w tunelu. Cały okres od pierwszych testów medycznych był dla niego ciężki do przełknięcia, ale na szczęście wydaje się, że wszystko jest już w porządku i pozostało podpisać umowę, która zwiąże go na pięć lat z Atlético Madryt. Miguel Ángel Gil udzielił wywiadu argentyńskiemu Olé: – Wszystko jest gotowe. Wykonano niezbędne badania, chłopak jest w idealnym stanie.
W San Lorenzo potwierdzają słowa dyrektora Atleti: – Od miesiąca jesteśmy w kontakcie, kończymy rozmawiać w kwestiach podatkowych, mamy już gotową umowę, którą około poniedziałku lub wtorku podpiszemy.
W ciągu najbliszych dni happy endem zakończy się historia zapoczątkowana w maju. Wówczas ogłoszono porozmienie w sprawie transferu Correi, ustalono kwotę transakcji na 7.5 milionach € i pozostało czekać na testy medyczne, które… wszystko postawiły na głowie. W rutynowej kontroli wydolnościowej wykryto u Argentyńczyka nieprawidłowości w sercu, przez co zawieszono porozumienie, natomiast Ángel wybrał się do Nowego Jorku na operację. Ofensywny zawodnik przebywał pod okiem najlepszych specjalistów na świecie, a sztab medyczny Los Colchoneros w każdej chwili wiedział, co się z nim dzieje.
Operacja zakoczyła się sukcesem, Correa rozpoczął łagodne treningi aerobiczne, trenował na rowerze stacjonarnym, później przeniósł się na murawę. 19-latka poddawano prawie codziennym badaniom w klinice Fremap, aby ściśle monitorować jego stan zdrowia. Tydzień po tygodniu, miesiąc po miesiącu – pozostało wyleczyć klatkę piersiową, która nie była wielkim kłopotem, ale w przypadku Argentyńczyka należało potraktować ją z wielką ostrożnością, żeby uniknąć tragedii po tak długim okresie rehabilitacji.
To wszystko jest już historią, Ángelito wrócił do optymalnej formy fizycznej. Po dokonaniu ostatecznych badań pozostanie podpisać kontrakt i rozpocząć treningi wraz z Simeone. W styczniu zapadnie decyzja o jego przyszłości, wiele wskazuje na wypożyczenie, chociaż w klubie czekają na paszport Mirandy.
Muszę zwrócić panu autoru (sic!) uwagę – „na roweru” brzmi śmiesznie i nie jest prawidłową odmianą 🙂 Pozdrawiam
To nie jest kwestia nieznajomości odmiany, tylko najpewniej pisałem zdanie w innej formie i nie poprawiłem wszystkiego.
Wiem, nie miałem absolutnie zamiaru dogryzać. Po prostu – nie wiem czemu – bardzo mnie to rozbawiło 🙂
Czy to było info od Gato o tym kontrakcie?
O jakim kontrakcie? Info od serwisu Marca, zresztą potwierdzone słowami Gila. Wszystko zaklepane, kwestia czasu.