Wszystko wskazuje na to, że nowym szkoleniowcem w ciągu najbliższych dni zostanie ogłoszony Joaquín Caparrós. Negocjacje z byłym opiekunem Athletic Bilbao są na ostatniej prostej i lada chwila możemy spodziewać się oficjalnej informacji.
Nie obyło się jednak bez komplikacji przy ściąganiu nowego trenera. Podczas rozmów o kontrakcie obie strony poróżniły się co do długości jego trwania. Caparrós chciał kontraktu 3-letniego, zaś „Los Colchoneros” oferowało umowę jedynie na 2 lata. Ostatecznie jednak szkoleniowiec urodzony w Utrecie będzie prowadził klub z Vicente Calderon przez 3 lata.
García Macua, czyli jeden z kandydatów do wyborów na prezydenta Athletic Bilbao (odbędą się 7. lipca) chciał za wszelką cenę zatrzymać Andaluzyjczyka na San Mamés, jednak ten pragnie prowadzić klub z Madrytu.
Przy wyborze nowego szkoleniowca decydowała przede wszystkim umiejętność wprowadzania do składu młodych zawodników, których jak wiemy w kadrach Atletico Madryt nie brakuje. To właśnie Caparrós odkrył Jose Antotnio Reyesa, obecnie występującego w „Los Indios”.
Gdyby jednak okazało się, że negocjacje nie powiodą się, znamy także alternatywę dla Caparrós’a, którą jest Gregorio Manzano, niedawny szkoleniowiec Sevilli, a niegdyś także Atletico Madryt.
Może za Caparrosem pójdzie kilku zawodników Athletic? :] Może taki Javi Martinez? 😀
A ja tu czytam, że przejście Caparrósa wcale nie jest takie pewne i równie dobrze możemy ściągnąć Luisa Enrique (który negocjuje z Romą, ale nic nie podpisywał) i Manzano.
może Llorente pójdzie za Caparrosem? 😀
O Llorente to marzenie… 🙂 Warty nie wiele mniej od Kuna.
Ja bym chętnie zobaczył jak Caparros przyprowadza ze sobą Muniaina