Kontuzja: – To był trudny czas, zwłaszcza na początku. Wiedziałem w końcu, że wszystko będzie trwało długo, ale nie czułem się jak ofiara. W zasadzie cieszyłem się pod tym względem, że mogłem spędzić dużo czasu z moimi dziećmi, żoną, rodziną. Na co dzień nie mam ku temu wiele okazji, bo sezon jest długi. W końcu uznałem, że przy wsparciu rodziny nie pozostaje mi nic innego jak wrócić do zdrowia.
Transfer do Atlético: – Mając 29 lat, otrzymałem ofertę przejścia do Atlético. Grałem wtedy w Celcie od ponad czterech lat, byłem tam kapitanem i czułem się szczęśliwy. Trochę mnie to kosztowało, bo część kibiców straciła do mnie szacunek, ale ostatecznie czuję, że wygrałem. Nie mogłem przepuścić tej okazji, bo nie jestem osobą, która osiada w swojej strefie komfortu i się z niej nie rusza. Uwielbiam wyzwania, dlatego poszedłem do Madrytu. Czuję, że jestem w najlepszym klubie. Atlético przenika przez twoją skórę i pochłania całego ciebie. To czyste uczucie i tak na to patrzę.
Cholo: – Żyje futbolem, wkładając w to całe swoje serce i pasję. Niewiele osób tak robi. Jego wysiłek i zaangażowanie jest niepodważalne i nieustanne.