Atlético całkiem nieźle wykonało swoje zadanie i w pierwszym meczu przeciwko Leicester odniosło skromne zwycięstwo 1-0, które daje Rojiblancos nieznaczną przewagę przed rewanżem na King Power Stadium. Po bramce Griezmanna pozostaje jednak niewielki niesmak, gdyż rzut karny był wynikiem błędnej decyzji sędziego.
Piłkarze Simeone od początku dominowali. Niezwykle intensywny był zwłaszcza pierwszy kwadrans, w trakcie którego oglądaliśmy m.in. strzał Koke w słupek. Kluczowy moment miał miejsce pod koniec drugiego kwadransa, gdy sędzia wskazał na jedenasty metr, choć faul Albrightona na Griezmannie miał miejsce poza obrębem „szesnastki” gości. Do piłki podszedł sam poszkodowany i pewnie pokonał Schmeichela.
Nieco później Ndidi we własnym polu karnym nastąpił na nogę Saúla, co można było zinterpretować jako przyczynek do podyktowania kolejnej jedenastki. Tym razem jednak gwizdek arbitra milczał. Przed przerwą na kolejny strzał z dystansu zdecydował się Koke, lecz tym razem piłka poszybowała obok bramki.
W drugiej połowie tempo meczu nieco spadło. Atlético wciąż przeważało, jednak brakowało pomysłu na stworzenie realnego zagrożenia w „szesnastce” Leicester. Ci z kolei coraz bardziej skupiali się głównie na defensywie, by za wszelką cenę nie stracić kolejnego gola i wrócić do Anglii z wynikiem, który pozwala myśleć o odrobieniu strat tak jak miało to miejsce w meczu przeciwko Sevilli.
Grę Rojiblancos ożywiło nieco wejście Correi, ale i on nie był w stanie dokonać tego, co udało mu się kilka dni temu w spotkaniu z Realem. Ostatecznie zwycięstwo pozostało w Madrycie, jednak jego rozmiar nie przesądza sprawy awansu. Jak przewidział na przedmeczowej konferencji prasowej Simeone, wszystko rozstrzygnie się w rewanżu.
Atlético 1-0 Leicester
Griezmann 28′ (k.)
Skład Atlético: Oblak – Juanfran, Savić, Godín, Filipe – Saúl, Gabi, Koke, Carrasco (Correa 65′) – Torres (Thomas 75′), Griezmann
Skład Leicester: Schmeichel – Simpson, Benalouane, Huth, Fuchs – Mahrez, Drinkwater, Ndidi, Albrighton – Vardy (Slimani 77′), Okazaki (King 46′)
Żółte kartki: Albrighton, Benalouane, Huth (Leicester)
Źródło: atleticodemadrid.com
Było dokładnie tak jak się spodziewałem zaraz po losowaniu. Nudy, nudy, nudy, Griezmann i można przyszykować się na ciężki rewanż. Jakiś gość z herbem Arsenalu w awatarze na jednym z polskich forów bukmacherskich strasznie jechał po stylu Atleti ale ja wolę 1-0 z Leicester niż 2:10 w dwumeczu z Bayernem. No ale cóż, jakby naszym trenerem był Wenger to też bym wylewał swoje żale w internecie jeżdżąc po innych drużynach.
Ze wszystkich możliwych zwycięstw jednobramkowych, ten wynik jest najlepszy. W rewanżu Leicester się odsłoni i wtedy pokażemy więcej niż w tym nieszczęsnym ataku pozycyjnym.