Atlético i Bologna nie potrafią wypracować porozumienia w sprawie warunków transferu Alessio Cerciego. Ponadto Rossoblu niedawno zakupili Bruno Petkovicia, który może występować zarówno na środku ataku jak i na prawym skrzydle.
Kluby sprzeczają się o kwestię zasady wypożyczenia i opcję wykupu po sezonie. „La Gazzetta dello Sport” zauważa również, że na przeszkodzie stoją takie aspekty jak wynagrodzenie gracza oraz długość umowy. Dziennik „Il Resto del Carlino” twierdzi, że 29-latek żąda 1,5 mln € rocznie i trzyletniej umowy. Obecne pobory wychowanka Romy wynoszą 2,5 mln € za każde dwanaście miesięcy gry.
Oczekiwania czternastokrotnego reprezentanta Italii są niemałym problemem dla Bolognii, która stara się szukać rozwiązania. Klub w celu pozyskania gotówki być może zdecyduje się na sprzedaż Antohny’ego Mouniera, lecz na ten moment ewentualny transfer Cerciego zawisł w próżni. Rojiblancos mają już niewiele czasu, aby spróbować zarobić cokolwiek na piłkarzu i nie musieć mu płacić przez kilka najbliższych miesięcy wyłącznie za trenowanie z pierwszym zespołem, bo na to się zanosi w przypadku pozostania w Madrycie.
Jeśli transfer do Bolognii ostatecznie spali na panewce, zainteresowanie skrzydłowym wykazują Chievo oraz Lazio. Nie oznacza to jednak, że zespoły zdecydują się na złożenie oferty, szczególnie wątpliwe jest to w przypadku ekipy z Werony, która nie dysponuje odpowiednim potencjałem ekonomicznym. Natomiast rzymska drużyna już latem sondowała możliwość sprowadzenia Cerciego, który miał zastąpić odchodzącego do Interu Antonio Candrevę. Priorytetem dla Biancocelestich podczas styczniowego okienka jest Anwar El Ghazi z Ajaksu. 21-latek prowadzi jednak intensywne rozmowy z Lille, więc niewykluczone, że Lazio będzie zmuszone sięgnąć po opcję rezerwową, którą jest piłkarz Atleti.
Źródło: „Mundo Deportivo”