Josuha Guilavogui nie powróci już do Atlético Madryt. Francuski pomocnik, który stał się kluczowym piłkarzem Wolfsburga, prawdopodobnie będzie kontynuował swoją karierę w niemieckim klubie i ostatecznie odejdzie z zespołu Rojiblancos. W stolicy Hiszpanii spędził jedynie pół sezonu. Zawodnik przyznał niedawno, że transfer do La Liga przyszedł trochę za szybko: – Wiele nauczyłem się od Simeone grając w Atlético. To jeden z najlepszych trenerów na świecie, ale ja nie byłem gotowy na takie wyzwanie.
Francuz nie jest zainteresowany grą dla Atlético, a Simeone również nie wyraża chęci sprowadzenia go z powrotem. Najlepszą opcją wydaje się więc sprzedaż. – Wolfsburg jest zainteresowany wykupieniem mnie. Bardzo mnie to cieszy. Nie zorganizowaliśmy jeszcze spotkania między nimi, moim agentem i Atlético – wyznał w wywiadzie dla niemieckiego Kickera.
Colchoneros na wypożyczeniu zawodnika zarobili do tej pory 6,8 mln €, więc brakuje już tylko trzech milionów, by odzyskać kwotę, jaką wyłożono za jego kartę w 2013 roku. Część pieniędzy na jego zakup zasponsorował fundusz inwestycyjny Doyen. Guilavogui, mający obecnie 25 lat, rozegrał 41 spotkań w obecnych rozgrywkach, strzelając przy tym 2 gole i notując 1 asystę.
Wolfsburg jest bogaty, więc trzeba trochę wysupłać grosza.
Po kryzysie VW jest u nich gorzej z kasą.
Zbyt cenny jest on dla nich więc pieniędzy szczędzić nie będą.
Swoją drogą dopiero teraz się zorientowałem, że on ma na imię Josuha, a nie Joshua. Ileż musiałem razy błędnie to zapisać, nie zliczę.
Ja pamiętam Joshuę z rezerw. Ciekawie się zapowiadał, był liderem w drużynie B, zdążył nawet zadebiutować w lidze w barwach Atleti. W Football Managerze 2007 albo 2008 wyrastał na porządnego grajka, zawsze go z Camacho przenosiłem do pierwszej ekipy.
Hah też go pamiętam ze starych FM-ów. Camacho dawał radę, Koke to był typowy defensywny pomocnik, Keko ciekawie wyglądał, Gallegos też coś się rozwijał 😀