Jest pięknie. Atletico Madryt zagrało tak, jak mogliśmy to sobie wymarzyć przed rozpoczęciem meczu. Po pół godzinie gry podopieczni Diego Simeone prowadzili na Ramon Sanchez Pizjuan 2:0 i stało się jasne, że nie wypuszczą już ze swoich rąk awansu do finału Copa del Rey. Choć ostatecznie Sevilla zdoł…
Raporty
Ufff, można odetchnąć. Obecna kolejka nie jest najlepsza dla ścisłej czołówki La Liga, gdyż wczoraj zarówno FC Barcelona jak i Real Madryt swoje mecze wygrały dość szczęśliwi. Nie inaczej było dziś na Vicente Calderon. Rojiblancos pokonali Espanyol 1:0 i w drugim spotkaniu z rzędu zwycięstwo zapewnił gol Radamela Falcao. O wiele większą pracę wykonywał dziś jednak Diego Costa, który po raz kolejny udowodnił jak ważną postacią jest dla zespołu w trudnych momentach. Podopieczni Diego Simeone mimo wszystko byli dziś drużyną lepszą i zbytnio nie przeszkodziło im to, że całą drugą połowę musieli grać w osłabieniu. Dalej konsekwentnie grali swoje, dzięki czemu utrzymali w tabeli status quo. Teraz czas na o wiele trudniejszy pojedynek. Już w najbliższą środę na Ramon Sanchez Pizjuan Atletico Madryt powalczy z Sevillą o awans do finału Copa del Rey. Jeśli Los Colchoneros zagrają tak, jak dziś, to mają duże szanse na to, by w połowie maja stanąć naprzeciwko Królewskich lub Blaugrany.
Chyba wszyscy mogą być zadowoleni. Ci, którzy chcieli zwycięstwa i awansu mogą się cieszyć, bo Rojiblancos zdołali pokonać Rubin Kazań. Natomiast ci, którzy uważali, że trzeba odpaść z Ligi Europy, również dostali to, co chcieli. Dzisiejszy mecz na Łużnikach praktycznie cały czas przebiegał pod dykt…
Nareszcie! Po ośmiu kolejnych wyjazdowych meczach bez zwycięstwa Atletico Madryt wreszcie się przełamało. Nawet jeśli Real Valladolid zagrał dziś koszmarnie słabo i był cieniem samego siebie, to trzeba docenić, że podopieczni Diego Simeone skutecznie to wykorzystali i pewnie wygrali 3:0. Gra ofensyw…
No, to już chyba możemy się powoli żegnać z Ligą Europy. To, co działo się dziś na Vicente Calderon jest praktycznie nie do opisania. Paradokslanie najgorsze, co mogło spotkać Atletico Madryt to ta czerwona kartka z końcówki pierwszej połowy. To przez nią Rubin Kazań postawił we własnym polu karnym …
Tak, tytuł to nawiązanie do piosenki Myslovitz. Nasza gra na wyjazdach jest niestety tak marna jak za czasów Gregorio Manzano, a przynajmniej dzisiejsze spotkanie takie było. A propos – przepraszam. Po porażce 0:3 na San Mames z Athletic Bilbao napisałem, że Rojiblancos się skompromitowali. Myślałem…
Passa podtrzymana! Jeżeli dziś Diego Simeone desygnował do gry Adriana Lopeza tylko i wyłącznie po to, by po niecałej godzinie gry wymienić go na Diego Costę, który w pięć minut zrobi więcej niż jego kolega od początku spotkania, to Cholo jest geniuszem taktyki. Atletico Madryt zasłużenie wygrało z Betisem 1:0, a brazylijski snajper znów był jedną z najjaśniejszych postaci. Najważniejsze są trzy punkty, które pozwalają na odbudowanie siedmiopunktowej przewagi nad Realem. Teraz przed Rojiblancos krótka przerwa na mecze reprezentacyjne, po której trzeba będzie na wyjeździe stawić czoła Rayo Vallecano. Na razie jednak możemy tylko wykrzyczeć sławne zdanie: – Mamy Diego Costę, więc możemy spać spokojnie!
Napisać o tym meczu, że był dziwny byłoby dużym niedopowiedzeniem. Pierwsza połowa była całkiem niezła, choć Atletico Madryt brakowało przede wszystkim skuteczności. Jednak to, co działo się w trakcie drugich 45 minut było czymś naprawdę rzadko spotykanym. Trzy rzuty karne, trzy czerwone kartki i cała masa emocji. Ostatecznie zwyciężyli Rojiblancos, jednak mając na uwadze rewanż na Ramon Sanchez Pizjuan nie jest to najlepszy wynik, choć zawsze to jakaś zaliczka. Kto był dziś najlepszy na Vicente Calderon? Słowa uznania należą się sędziemu, bo choć jego decyzje były surowe, to podjęte zostały jak najbardziej słusznie. Po raz kolejny sprawcą dramatu gospodarzy był Diego Godin, dzięki któremu Sevilla uwierzyła, że może coś w tym spotkaniu ugrać. Cieszy jednak to, że po klęsce na San Mames podopieczni Diego Simeone zdołali się podnieść i mimo wszystko rozegrali naprawdę przyzwoite zawody. O tym, kto zagra w finale Copa del Rey dowiemy się jednak dopiero za miesiąc.
Domingo Cisma jest blisko podpisania kontraktu z Besiktasem. Odpowiadają mu warunki zaoferowane przez turecki klub, który daje szansę pogrania w piłkę poza Hiszpanią. Besiktas uważnie śledzi rynek transferowy i po przyjściu Insuy do Atletico, przyjechał walczyć o podpis Domingo.Turecki klub jest w o…
Fenerbahce wyraziło chęć podjęcia usług pomocnika Atletico Emre Belozoglu. Turecki zespół chce go natychmiast, według tutejszej stacji telewizyjnej NTV Sport transfer zostanie zamknięty jeszcze w tym okienku i sam gracz podpiszę kontrakt na 2,5 roku. Na razie nie wiadomo ile Rojiblancos dostaną za s…