Matías Kranevitter nie może być zadowolony ze swojego wypożyczenia do Sevilli. W ubiegłym sezonie zagrał w 32 meczach, ale rzadko kiedy przebywał na boisku przez pełne 90 minut.
Po powrocie do Madrytu środkowy pomocnik robił jednak wszystko, by podczas dwutygodniowego obozu w Los Ángeles de San Rafael pokazać się z jak najlepszej strony. Wie bowiem, że w obliczu zakazu transferowego i zakończenia kariery przez Tiago pojawia się szansa na włączenie do pierwszej drużyny. Decyzja leży jednak w rękach Diego Simeone.
Cholo musi ją podjąć jak najszybciej. Poza Argentyńczykiem na dwa miejsca w środku pola jest czterech graczy. Pozycja Gabiego jest niepodważalna, podobnie zresztą jak Saúla Ñígueza. Ponadto są jeszcze Augusto Fernández, u którego nie ma już śladu po kontuzji, oraz Thomas, który w drugiej połowie poprzedniej kampanii otrzymywał od trenera sporo szans. W razie potrzeby można także liczyć na José Giméneza.
Wszystko to sprawia, że sytuacja Matíasa Kranevittera jest niejasna. 24-latek ma ważny kontrakt do 2020 roku, ale od momentu transferu z River Plate (w lecie 2015 roku) rozegrał w ekipie Rojiblancos zaledwie pół sezonu. W międzyczasie pojawiają się informacje o kolejnych klubach, które są zainteresowane wypożyczeniem Argentyńczyka. Najnowszym jest Fiorentina, szukająca wzmocnień w środku pola po odejściu Borjy Valero.