Ostatni tydzień był dla Thibauta Courtoisa jednym z najgorszych w całej jego dotychczasowej karierze. Bramkarz Atletico Madryt najpierw puścił kuriozalnego gola w starciu z Realem Valladolid, a następnie nie mógł wystąpić w meczu z Betisem z powodu urazu lewego kolana. Jednak młody Belg pokazał, że potrafi się podnieść po ciężkich chwilach i w niedawnych spotkaniu z Espanyolem po raz drugi w tym sezonie zachował czyste konto, bardzo pewnie prezentując się między słupkami bramki Rojiblancos. Być może jest to głównie zasługa jego charakteru, ale jakiś wpływ mogła mieć również… bluza, jaką miał na sobie grając przeciwko Los Periquitos.
Bramkarze Los Colchoneros w ostatnich latach najczęściej noszą żółte lub szare trykoty. Czasem jednak zdarza się tak, że potrzebny jest komplet zielony. Właśnie taki postanowił wybrać Courtois i jak widać była to słuszna decyzja. Ciężko jednak mówić o całkowitym związku między kolorem bluzy a postawą jakiegokolwiek golkipera, bowiem w poprzednim sezonie młody Belg zakładał taki strój dwa razy i zawsze z innym skutkiem. Pierwszy raz w przegranym meczu z Getafe (2:3), w którym Atletico zaprezentowało się fatalnie. Z kolei drugi raz miało to miejsce podczas rewanżu w półfinale Ligi Europy, kiedy to Rojiblancos pokonali na Mestalla Valencię 1:0. Zieleń to jednak kolor nadziei, więc miejmy nadzieję, że dla wypożyczonego z Chelsea bramkarza jest to moment, w którym zapomni o ostatnich błędach i skupi się na kolejnych świetnych występach.