Atlético Madryt zna ten ośrodek jak własną kieszeń. Rojiblancos nie zjawiają się tam jednak tylko i wyłącznie w lecie, by rozpocząć przygotowania do nowego sezonu. Ekipa z Vicente Calderón lubi bowiem podróżować do oddalonego o 80 kilometrów od stolicy Los Ángeles de San Rafael również przed najważniejszymi spotkaniami. Można wówczas w spokoju odbyć tam ostatnie treningi i odpowiednio się wyciszyć.
Taki jest tez teraz plan Diego Simeone. Cholo i jego podopieczni zjawili się w Segovianie w środę o 20.30. Co ciekawe, przywitała ich tam iście zimowa aura, gdyż temperatura wynosiła zaledwie trzy stopnie powyżej zera. W czwartek o 18.00 Argentyńczyk poprowadzi ostatnie zajęcia przed sobotnim finałem Ligi Mistrzów. Z kolei w piątek rano Rojiblancos udadzą się autobusem na lotnisko, skąd poleca bezpośrednio do Lizbony.
Trzeba mieć nadzieję, że i tym razem krótkie zgrupowanie w Los Ángeles de San Rafael przyniesie Atlético Madryt szczęście. Osiemnaście lat temu podopieczni Radomira Anticia dzięki takiemu wyjazdowi zdołali wygrać ważny ligowy mecz z Albacete, czym przypieczętowali zdobycie mistrzostwa Hiszpanii. Diego Simeone był wówczas piłkarzem Los Colchoneros.
Jako trener przyjechał wraz z zespołem do Segoviany niemal dokładnie rok temu. Miało to miejsce przed finałowym spotkaniem o Puchar Króla. Tak jak teraz, tak i wtedy rywalem Rojiblancos był Real Madryt. 17 maja 2013 roku udało się Królewskich pokonać. A jak będzie 24 maja 2014 roku? Przekonamy się późnym wieczorem w sobotę.