Dzięki dwóm ostatnim sezonom 17 maja na zawsze pozostanie jednym z najważniejszych dni dla wszystkich ludzi związanych z Atlético. Dwa lata temu na Santiago Bernabéu podopieczni Diego Simeone pokonali po dogrywce Real w finale Copa del Rey, przerywając tym samym fatalną serię blisko 14 lat bez zwycięstwa w derbach. Rok temu w ostatniej kolejce La Liga Rojiblancos zremisowali na Camp Nou z Barceloną, dzięki czemu wywalczyli pierwsze od 1996 roku mistrzostwo Hiszpanii, zostawiając za sobą dwójkę dotychczasowych hegemonów.
Futbol bywa jednak przewrotny. Teraz to Duma Katalonii ma szansę na to, by 17 maja stał się jedną z ważniejszych dat. Jeśli bowiem zawodnicy Luisa Enrique wygrają na Vicente Calderón, to zapewnią sobie 23. tytuł mistrzowski w historii, w pełni rewanżując się tym samym za ubiegły sezon. Rojiblancos nie dopuszczają jednak takiego scenariusza, gdyż sami chcą ze wszystkich sił powalczyć o wygraną, dzięki której będą pewni zajęcia trzeciego miejsca. W takich okolicznościach możemy przypuszczać, że niedzielny pojedynek nad rzeką Manzanares musi po prostu stać na wysokim poziomie, a o końcowym wyniku powinny zadecydować detale.
Faworytem jest oczywiście Blaugrana, która w 2015 roku złapała niesamowicie wysoką i – przede wszystkim – równą formę. W 20 ligowych meczach wywalczyła aż 52 punkty, nie przegrywając żadnego z ostatnich 12 spotkań (11 zwycięstw i 1 remis). Ponadto w międzyczasie udało jej się bez większych problemów awansować do finału zarówno w Copa del Rey, jak i w Lidze Mistrzów, dzięki czemu ma ona szansę na zgarnięcie potrójnej korony.
Choć w poprzednim sezonie Atlético ani razu nie przegrało z Barceloną (notując 1 zwycięstwo i 5 remisów), to w obecnych rozgrywkach nie było już tak kolorowo. Luis Enrique zmienił nieco styl gry Dumy Katalonii, przez co stała się ona o wiele trudniejszym rywalem nawet dla Los Colchoneros. W styczniu rozegrano trzy bezpośrednie pojedynki, w których za każdym razem górą była ekipa z Camp Nou – w La Liga wygrała u siebie 3-1, a w Pucharze Króla ograła Rojiblancos 1-0 u siebie i 3-2 na wyjeździe. Tym samym jutrzejsza potyczka będzie dla Diego Simeone ostatnią szansą, by poprawić nieco ten bilans.
Warto zauważyć, że o ile Cholo znakomicie potrafi rozpracowywać Real, o tyle z Blaugraną wiedzie mu się o wiele gorzej. Jako trener Atlético mierzył się z nią, jak dotąd, 12 razy i bilans 1-5-6 nie należy do najlepszych. Jedyne zwycięstwo udało się odnieść w zeszłym sezonie i trzeba przyznać, że było ono niezwykle cenne. Pozwoliło bowiem klubowi z Vicente Calderón awansować do półfinału Ligi Mistrzów. Diego Simeone ma także coś do udowodnienia w prywatnej rywalizacji z Luisem Enrique. Jako piłkarz w bezpośrednich starciach na boisku zaliczał najczęściej porażki z zespołami, w których występował Luisito. Jako trener dwukrotnie pokonał go, gdy ten był szkoleniowcem Celty, jednak w tym sezonie wszystkie mecze z Barceloną kończyły się wcześniej wspomnianymi porażkami.
Wiele wskazuje na to, że Argentyńczyk pośle jutro do boju optymalny skład. Zawieszonego za nadmiar kartek Tiago w wyjściowej jedenastce zastąpi Mario Suárez. Będącego daleko od swojej najlepszej formy Mirandę na środku obrony zastąpi José Giménez, który udowodnił w tym sezonie, że razem z Diego Godínem stanowią urugwajską zaporę niemalże nie do przejścia. Jedynym dylematem Cholo jest pozycja lewego obrońcy, na której może zagrać Jesús Gámez lub Guilherme Siqueira. Odkładając na bok zalety i wady każdego z nich, ostatnie treningi wskazują na to, że to Brazylijczyk znajdzie się w wyjściowym składzie.
Na ławce rezerwowych usiądzie również Mario Mandžukić. Nie da się nie zauważyć, że od dłuższego czasu Chorwat jest całkowicie bezproduktywny i nie wnosi nic do gry wciąż aktualnych mistrzów Hiszpanii. 28-latek ostatniego gola strzelił 21 lutego, a jeśli szukać trafienia z gry, trzeba się cofnąć aż do 7 lutego. Od tamtego czasu nie znalazł on sposobu na pokonanie bramkarza już przez 662 minuty. Nie ma się zatem co dziwić, że Cholo postawi jutro na Fernando Torresa.
Jesli uwzględniać bowiem statystyki tylko za 2015 rok, to El Niño wypada lepiej niż Mario Mandžukić. Od momentu powrotu do Madrytu wychowanek Los Colchoneros zdobył 6 bramek (3 w La Liga i w 3 Copa del Rey), z czego jedną wpakował Barcelonie. 31-latek ogółem jest całkiem skuteczny w meczach przeciwko Dumie Katalonii. W 14 starciach z ekipą z Camp Nou strzelił 9 goli.
Oczywiście bilans ten wypada nieco blado przy tym jak wyglądaja statystyki Leo Messiego. Argentyńczyk w 25 spotkaniach przeciwko Atlético aż 22 razy trafiał do siatki. O ile w poprzednim sezonie w 6 meczach nie strzelił ani jednego gola, o tyle w obecnym strzelił 2 w 3 spotkaniach. Wszyscy wiedzą, że wynik jutrzejszego pojedynku w dużej mierze zależeć będzie właśnie od tego jaką formę zaprezentuje 27-latek.
Na dziś jedynym zmartwieniem Luisa Enrique jest zdrowie Luisa Suáreza. Po starciu z Bayernem Urugwajczyk trenował indywidualnie i dopiero dziś wrócił do zajęć z grupą. Nadal nie otrzymał on jednak zielonego światła i wszystko będzie zależeć od tego, co powiedzą lekarze Barcelony jutro rano. Jeśli napastnik Dumy Katalonii nie będzie mógł zagrać, wówczas jego miejsce w wyjściowym składzie powinien zająć Pedro. Poza tym Luisito może skorzystać ze wszystkich swoich najważniejszych zawodników.
Rojiblancos nie doznali porażki w żadnym z ostatnich 13 ligowych meczów. Ogromna w tym zasługa Jana Oblaka, który w pełni wykorzystał kontuzję swojego konkurenta i na stałe wskoczył do bramki. Słoweniec systematycznie zdobywa zaufanie sztabu szkoleniowego i miłość kibiców, dla których jest on już niekwestionowanym numerem jeden i zawodnikiem, który przez długie lata ma być jednym z filarów Los Colchoneros. Warto nadmienić, że w potyczkach na Vicente Calderón jest on niepokonany już od 597 minut. Ostatnim, który strzelił mu gola na boisku Atlético był… Neymar w ćwierćfinale Copa del Rey. Od tamtej pory 22-letni golkiper ani razu nie wyciągał piłki z siatki.
Choć oba zespoły przystapią do meczu w niemalże najsilniejszych składach, co powinno zapewnić wysoki poziom, to niestety wiele może zależeć od tego, czy Alberto Undiano Malleno nie straci kontaktu z bazą i nie zacznie tworzyć własnego spektaklu. Doświadczony arbiter znany jest z popełniania błędów, a w pierwszym starciu Rojiblancos z Blaugraną w tym sezonie przeszedł samego siebie.
41-latek mógł, a wręcz powinien pokazać czerwone kartki najpierw José Giménezowi za bardzo brzydki faul na Neymarze, a później Leo Messiemu za zbyt agresywne wejście w próbującego interweniować Miguela Ángela Moyę. Ponadto sędzia z Pampeluny podyktował absurdalny rzut karny na korzyść Los Colchoneros, nie dyktując z kolei jedenastki w sytuacji, w której faulowany w polu karnym rywali był Ivan Rakitić. Wisienka na torcie było niezauważenie oczywistego zagrania ręką Leo Messiego w akcji, która doprowadziła do drugiego gola dla Barcelony.
Niemniej trzeba mieć nadzieję, że niedzielna potyczka nie zostanie zdominowana przez błędy Alberto Undiano Mallenco. Dla Atlético będzie to ostatni mecz na Vicente Calderón w tym sezonie, dlatego też trzeba wierzyć, że podopieczni Diego Simeone uszczęśliwią swoich kibiców i odniosą niezwykle cenne zwycięstwo nad jednym z największych i najgroźniejszych rywali, zapewniając sobie przy okazji miejsce na podium.
Aktualna forma Atlético u siebie:
vs. Athletic Bilbao 0-0 (La Liga)
vs. Elche 3-0 (La Liga)
vs. Real 0-0 (Champions League)
vs. Sociedad 2-0 (La Liga)
vs. Getafe 2-0 (La Liga)
Ogółem: 27 meczów; 20 zwycięstw, 5 remisów, 2 porażki
Aktualna forma Barcelony na wyjeździe:
@Bayern 2-3 (Champions League)
@Córdoba 8-0 (La Liga)
@Espanyol 2-0 (La Liga)
@PSG 3-1 (La Liga)
@Sevilla 2-2 (La Liga)
Ogółem: 28 meczów; 21 zwycięstw, 3 remisy, 4 porażki
Pojedynki za kadencji Diego Simeone:
Atlético vs. Barcelona 2-3 (Copa del Rey 2014-15) KLIK
Barcelona vs. Atlético 1-0 (Copa del Rey 2014-15) KLIK
Barcelona vs. Atlético 3-1 (La Liga 2014-15) KLIK
Barcelona vs. Atlético 1-1 (La Liga 2013-14) KLIK
Atlético vs. Barcelona 1-0 (Champions League 2013-14) KLIK
Barcelona vs. Atlético 1-1 (Champions League 2013-14) KLIK
Atlético vs. Barcelona 0-0 (La Liga 2013-14) KLIK
Barcelona vs. Atlético 0-0 (Supercopa 2013-14) KLIK
Atlético vs. Barcelona 1-1 (Supercopa 2013-14) KLIK
Atlético vs. Barcelona 1-2 (La Liga 2012-13) KLIK
Barcelona vs. Atlético 4-1 (La Liga 2012-13) KLIK
Atlético vs. Barcelona 1-2 (La Liga 2011-12) KLIK
Ogółem: 12 meczów; 1 zwycięstwo Atlético, 5 remisów, 6 zwycięstw Barcelony
Przewidywany skład Atlético: Jan Oblak – Juanfran, José Giménez, Diego Godín, Guilherme Siqueira (Jesús Gámez) – Gabi, Mario Suárez, Arda Turan, Koke – Antoine Griezmann, Fernando Torres
Przewidywany skład Barcelony: Claudio Bravo – Dani Alves, Gerard Piqué, Javier Mascherano, Jordi Alba – Sergio Busquets, Ivan Rakitić, Andrés Iniesta – Pedro (Luis Suárez), Lionel Messi, Neymar
Sędzia: Alberto Undiano Mallenco (Pampeluna)
Transmisja: Canal+ Sport HD (od 18:55; komentować będą Piotr Laboga i Leszek Orłowski)