To spotkanie 5 kolejki grupy B w piłkarskiej Lidze Mistrzów. Tutaj sytuacja jest bardzo interesująca i spotkanie Atletico Madryt z Bayerem Leverkusen ma bardzo duże znaczenie, jeśli chodzi o walkę o 2 miejsce w tej grupie dające awans do fazy pucharowej. Na BayArenie to klub z Niemiec wygrał 2:0 po udanej końcówce i golach Roberta Andricha, a także Moussy Diabiego.
Własny obiekt dużym atutem
Oczywiście jest to spotkanie pomiędzy 3 i 4 drużyną w tabeli, więc chęć na zdobycz punktową i pościg za wiceliderem z Porto jest dosyć duża. Warto w tym przypadku zerknąć, jak wygląda tabela, gdy uwzględnimy spotkania domowe. Tutaj Atletico prezentuje się bardzo dobrze, ponieważ w 2 spotkaniach zdobyli 4 punkty wygrywając 2:1 z FC Porto i remisując bezbramkowo z Club Brugge, a więc prawdziwą rewelacją tej grupy, która już ma zapewniony awans.
Gorzej wygląda sprawa w przypadku Leverkusen, gdy popatrzymy na tabelę meczów wyjazdowych. Bayer w tej edycji Ligi Mistrzów zdobył tylko 3 punkty we wspomnianym meczu z Atleti. Mecze poza domem nie przyniosły żadnej zdobyczy. 0:1 w Brugii i 0:2 w Porto, a więc nawet ani jednej zdobytej bramki. Goście tylko w jednym meczu tak naprawdę zdobywali gole, w sumie tak samo, jak ich hiszpański rywal.
Forma słaba po obu stronach
Patrząc na sam obiekt faworytem są gospodarze, jednak warto jeszcze uwzględnić formę ligową. Tutaj lepiej wygląda klub z Madrytu, który nie przegrał w 4 kolejnych meczach, ale miał w nich spory problem ze zdobywaniem bramek, ponieważ w tym okresie były ich tylko 4. Sama gra nie wygląda tak źle, co pokazał mecz z Brugge, gdzie jednak wielki dzień mial Simon Mignolet, który wybronił Belgom wówczas ten jeden ważny punkt.
W niemieckim obozie nastroje są jeszcze gorsze, bowiem to zdecydowanie najgorszy początek sezonu dla Bayeru od kilku ładnych lat. Po 10 rozegranych kolejkach Bundesligi zajmują oni dopiero 16 miejsce, a więc w strefie barażowej. Wielkim problemem pozostaje gra w defensywie, jak na razie niewiele zmieniła zmiana trenera, bowiem zwolnionego po meczu wyjazdowym z Porto zastąpił Xabi Alonso. Dotychczasowy efekt? Rozbicie Schalke u siebie 4:0, ale później porażki 0:3 z Porto i aż 1:5 z Eintrachtem Frankfurt.
Oba kluby dobrze się znają
Dla obu klubów będzie to już kolejne spotkanie na przestrzeni kilku sezonów w europejskich pucharach. Poza starciem w Niemczech w ostatnich 5 latach takich meczów było jeszcze 4. Każde z nich rozgrywane oczywiście na poziomie Ligi Mistrzów. Tylko raz w tym okresie zdarzyło się, aby gospodarze starcia nie przegrali. Był to sezon 2016/2017 i faza pucharowa, gdzie Atletico wygrało na Bay Arenie 4:2.
Pozostałe starcia to bezbramkowy remis, a także po jednej wygranej gospodarzy. Ogółem od 2010 roku rozegrano już 9 spotkań, ten będzie 10. Ani razu Bayer nie wygrał na Wanda Metropolitano. Patrząc zarówno pod tym względem, jak i na formę gości to nie wydaje się, by miało dojść do niespodzianki. Atletico u siebie jest mocne i może zdobyć 3 punkty utrzymując swoje szanse na zajęcie 2 miejsca.