Wśród kibiców Atlético Madryt tematem numer jeden jest teraz bez wątpienia Liga Mistrzów. Nie dość, że udało się w końcu ograć FC Barcelonę (grając przy tym znakomity futbol w obu meczach), dzięki czemu awans do półfinału Ligi Mistrzów stał się faktem, to jeszcze w losowaniu Rojiblancos dopisało szczęście i trafili oni na teoretycznie najkorzystniejszego rywala. Bo choć Chelsea to świetny i mocny zespół, to z pewnością jest łatwiejszą przeszkodą niż Bayern lub Real Madryt.
Na niecałe dwa tygodnie trzeba jednak zapomnieć o Champions League. Podopieczni Diego Simeone wracają bowiem do rywalizacji w La Liga, gdzie czekają ich kolejne dwa ważne spotkania. Dwa zwycięstwa mogą się okazać niezwykle cenne w kontekście walki o mistrzostwo Hiszpanii, zwłaszcza że dwaj główni przeciwnicy zmierzą się w międzyczasie ze sobą w finale Copa del Rey (16 kwietnia) i być może zgubią przez to w ten weekend punkty (no, FC Barcelona już zgubiła #VamosMiGranada).
Los Colchoneros, zgodnie z tym, co mówi Cholo, nie myślą jednak ani o Realu Madryt, ani o FC Barcelonie. Skupiają się tylko na sobie i swoich meczach, bo jak głosi mantra powtarzana ostatnio przez Argentyńczyka: „Wszystko zależy od tylko nas”. I faktycznie – wystarczy, że Atlético Madryt wygra pozostałe sześć spotkań i będzie cieszyło się z tytułu niezależnie od jakichkolwiek innych rozstrzygnięć.
Niedzielny pojedynek z Getafe jest z gatunku tych, w których zwycięstwo jest wręcz obligatoryjne. Nikt nie wyobraża sobie, by zespół broniący się przed spadkiem mógł sprawić Rojiblancos jakiekolwiek problemy. Co prawda za kadencji Diego Simeone ekipa z Vicente Calderón na Coliseum Alfonso Pérez jeszcze nie wygrała (dwa bezbramkowe remisy), jednak przy okazji tych wizyt drużyna nie była ani tak silna, ani tak zmotywowana, ani tak rozpędzona.
Teraz jest inaczej, bowiem piłkarze ze stolicy Hiszpanii stawiają wszystko na jedną kartę i dążą do wygrania dubletu. Nie jest to niemożliwe, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę niezwykłą efektywność, jaka cechuje Atlético Madryt. Zawodnicy prowadzeni przez Cholo niezwykle konsekwentnie zbierają kolejne punkty. Wydaje się, że zwycięstwa, które przychodzą z tak wielkim trudem (#Granada #Villarreal) są tak naprawdę zaplanowane i Los Colchoneros do perfekcji opanowali wygrywanie najmniejszym możliwym nakładem sił. Być może właśnie dzięki temu mają w końcowej fazie sezonu siłę na to, by przeciwko FC Barcelonie rozegrać jedne z najlepszych 180 minut w historii klubu, a przecież przez ponad 80% tego czasu trzeba było sobie radzić bez Diego Costy.
Brazylijczyk z hiszpańskim paszportem powoli wraca już do zespołu i niewykluczone, że w spotkaniu z Getafe pojawi się na boisku. Jeśli nie w wyjściowym składzie, to w trakcie drugiej połowy. Chyba że Diego Simeone zdecyduje się go jeszcze oszczędzić, choć takie zachowanie nie jest raczej w typie Argentyńczyka. Na chwilowej nieobecności El Lagarto najbardziej skorzystał… Adrián López.
Tak, jak wspaniałym golem na Camp Nou swoje kiepskie występy odkupił Diego, tak w rewanżu na Vicente Calderón najlepszy występ w sezonie zanotował Hiszpan. Cholo długo w niego wierzył i konsekwentnie dawał mu szansę, jednak ostatnio nawet trener Atlético Madryt w niego zwątpił, przez co 26-latek mecz za meczem nie łapał się nawet na ławkę. W starciu z Dumą Katalonii dostał jednak szansę gry od pierwszej minuty i jej nie zmarnował. Zaliczył asystę, mógł strzelić gola i wielu widziało w nim tego samego Adriána Lópeza, który czarował wszystkich w sezonie 2011/2012.
Nie wiadomo jednak, czy były gracz Deportivo znajdzie się w wyjściowej 'jedenastce’ przeciwko Getafe. W ogóle nie wiadomo, kogo wybierze Diego Simeone. Argentyńczyk na konferencji prasowej wyznał, że dopiero jutro podejmie decyzję o ewentualnych rotacjach. Z jednej strony do boju można posłać możliwie optymalny skład, wszak kolejne spotkanie dopiero za tydzień. Z drugiej jednak kluczowi zawodnicy dopiero co zostawili serce i płuca na Vicente Calderón przeciwko FC Barcelonie i być może niektórym przydałoby się nieco odpoczynku.
A Getafe? Cóż, nie da się ukryć, że obecna sytuacja jest tragiczna. Mimo całkiem niezłego początku sezonu Azulones nagle stanęli. Od początku listopada rozegrali 25 spotkań, spośród których wygrali zaledwie 3 (u siebie 1-0 z Levante i 4-1 z Gironą oraz na wyjeździe 3-1 z Valencią). Pozostałe mecze kończyły się 7 remisami i aż 15 porażkami (w tym 0-7 z Atlético Madryt oraz 2-5 i 0-4 z FC Barceloną). Na Coliseum Alfonso Pérez wygrywała zarówno Duma Katalonii, jak i Królewscy, więc dlaczego nie mieliby tego dokonać Rojiblancos?
Największą bolączką Cosmina Contry jest kontuzja Miguela Ángela Moyi. Choć statystyki raczej temu przeczą, to jest on jednym z lepszych bramkarzy w La Liga, którym interesowali się (a może nawet nadal interesują?) Los Colchoneros. Oczywiście na Vicente Calderón miał(by) być co najwyżej rezerwowym, ale to jednak zawsze jakieś wyróżnienie. Reszta jego kolegów to w większości przeciętniacy, od których odstają jedynie Pedro León i Ángel Lafita. Na nieszczęście dla Getafe nawet oni nie powinni sprawić kłopotów defensywie Atlético Madryt.
Swoją drogą podopieczni Diego Simeone w starciu z Azulones mogą pobić kolejny rekord. W tym sezonie już bowiem 105 goli i do wyrównania najlepszego wyniku w historii brakuje im zaledwie 2 trafień. Zdobycie 3 bramek na Coliseum Alfonso Pérez nie wydaje się być czymś nie do wykonania, zatem wszystko w rękach ekipy czerwono-białych.
AKTUALNA FORMA
Getafe
@ Elche 0-1 (La Liga)
@ Valencia 3-1 (La Liga)
vs. Villarreal 0-1 (La Liga)
@ Athletic Bilbao 0-1 (La Liga)
vs. Granada 3-3 (La Liga)
Atlético Madryt
vs. FC Barcelona 1-0 (Liga Mistrzów)
vs. Villarreal 1-0 (La Liga)
@ FC Barcelona 1-1 (Liga Mistrzów)
@ Athletic Bilbao 2-1 (La Liga)
vs. Granada 1-0 (La Liga)
POJEDYNKI ZA KADENCJI DIEGO SIMEONE
23 listopada 2013, La Liga
Atlético Madryt vs. Getafe 7-0
7 kwietnia 2013, La Liga
Getafe vs. Atlético Madryt 0-0
10 stycznia 2013, Copa del Rey
Getafe vs. Atlético Madryt 0-0
12 grudnia 2012, Copa del Rey
Atlético Madryt vs. Getafe 3-0
11 listopada 2012, La Liga
Atlético Madryt vs. Getafe 2-0
1 kwietnia 2012, La Liga
Atlético Madryt vs. Getafe 3-0
PRZEWIDYWANE SKŁADY
Getafe: Jordi Codina – Juan Valera, Lisandro López, Alexi, Rafa – Borja, Mehdi Lacen, Pedro León, Míchel, Ángel Lafita – Ciprian Marica
Atlético Madryt: Thibaut Courtois – Juanfran, Diego Godín, Miranda, Filipe – Gabi, Mario Suárez, José Sosa, Diego, Koke – David Villa
SYTUACJA KARTKOWA
1 żółta kartka od zawieszenia: Raúl García (9)
2 żółte kartki od zawieszenia: Thibaut Courtois (3)
3 żółte kartki od zawieszenia: Diego Godín (7), Cristian Rodríguez (2), Diego (2), David Villa (2)
4 żółte kartki od zawieszenia: Mario Suárez (6), Koke (6), Arda Turan (6), Javi Manquillo (1)
5 żółtych kartek od zawieszenia: Gabi (10), Filipe (5), Miranda (5), Juanfran (5), Tiago (5), Diego Costa (5), Daniel Aranzubia (0), Toby Alderweireld (0), José Giménez (0), Emiliano Insúa (0), José Sosa (0), Adrián López (0)
SĘDZIOWIE
David Fernández Borbalán (główny)
Raúl Cabañero Martínez (asystent)
Jorge Canelo Prieto (asystent)
Juan Manuel López Amaya (techniczny)
Mecz będzie transmitowany na Canal+ Family HD (od 18.55)