Quique Flores stwierdził, że to co złe, już minęło. Zdobycie trzech punktów w dzisiejszym pojedynku z Malagš było by wietnym zakończeniem ligowym zmagań w tym roku, bo „Los Rojiblancos” zmniejszyliby stratę do czołowej czwórki na dwa oczka.
Niemniej ciężko zgodzić się ze słowami szkoleniowca Atletico. Klub z Vicente Calderón nadal nękajš złe informacje. Kończšcy się tydzień zainaugurowały wiadomoci o transferze Simao do Besiktasu Stambuł wobec czego zespół majšcy na celu powrót do Champions League zostanie w styczniu z jednym skrzydłowym. Do tego dochodzi jeszcze fakt, iż „Los Colchoneros” po remisie w Leverkusen pożegnali się z rozgrywkami Ligi Europy. Stało się to w tak szybkim tempie, że piłkarze nie zdšżyli nawet rozbudzić nadziei na obronę trofeum. Kroplš przepełniajšcš kielich goryczy będzie starta punktów z 18. w tabeli Malagš.
Atletico w dzisiejszym spotkaniu jest tylko pozornym faworytem. Malaga odniosła do tej pory tylko dwa zwycięstwa na własnym boisku, co nie jest wynikiem imponujšcym. Obie wiktorie to jednak ostatnie mecze klubu z Andaluzji przed własnš publicznociš. Ponadto z klubem prowadzonym obecnie przez Manuela Pellegriniego nie mamy zbyt dobrych wspomnień. Dwumecz z poprzedniego sezonu zakończylimy w bilansie 0-5!
Ponadto klub z La Rosadela nie ma zamiaru tracić na własnym terenie punktów. Dla zespołu walczšcego o utrzymanie nie ma straconych piłek. Na domiar złego, Chilijski trener wie, jak pokonać drużynę Quique Floresa. wiadomoć trudnej przeprawy ma sam szkoleniowiec Atleti zapowiadajšc bardzo trudny pojedynek.
Dobrš nowinš sš wiadomoci z hiszpańskiej prasy. Jose Reyesa nie oglšdalimy w czwartkowym meczu Ligi Europy, lecz dzi wychowanka FC Sevilli powinnimy już zobaczyć. Do składu wraca także Tomas Ujfalusi, a nieobecnego w Maladze Antonio Lópeza z pewnociš zastšpi Filipe Luis. Kupiony latem Diego Godin będzie miał jeszcze trochę czasu na zastanowienie się nad swoimi błędami, gdyż dzi z ławki rezerwowych będzie oglšdał poczynania Alvaro Domingueza i Luisa Perei.
Możemy się też cieszyć z nieszczęć przeciwnika. Pellegrini nie skorzysta dzi z Manu Torresa i Mtiligii. Defensywa „Boquerones” pod względem traconych bramek bezproblemowo przebija naszš – do tej pory pozwoliła sobie wbić 32 gole, a jedenacie z nich to bramki stracone w przecišgu ostatniego miesišca.
Osobicie sšdzę, że bardzo ciężko nastawić się optymistycznie na dzisiejsze spotkanie. Atletico w rzeczywistoci w tym sezonie zaprezentowało jedynie czšstkę swojego potencjału i możliwoci. Po tylu szansach dogonienia cišgle uciekajšcej czwórki naprawdę ciężko stwierdzić, czy dzi Madrytczycy wykorzystajš wczorajsze potknięcie Espanyolu. Choć mówiš, że nadzieja umiera ostatnia…
Vamos Rojiblanco !