Yael Ballesteros w canterze Atlético przebywa od dwunastu lat, a obecnie pełni funkcję kapitana drużyny Juvenil A. W rozmowie z dziennikiem „AS” pomocnik podzielił się przemyśleniami związanymi z niedzielnym finałem Pucharu Króla przeciwko Realowi.
Pozostały dwa dni do finału. Jakie są nastroje w zespole?
– Nie możemy się doczekać. Jesteśmy bardzo podekscytowani Pucharem. Wykonaliśmy dobrą pracę i chcemy jak najlepiej zakończyć sezon. Należy pamiętać, że za nami wiele meczów, ale pragnienie daje nam energię.
Wcześniej musieliście odrobić straty w półfinale?
– Mieliśmy dwie rundy, z Sevillą i Celta, w których do rewanżów przystępowaliśmy po porażkach. Zespół pokazał, że niestraszne są mu trudne okoliczności i nie poddaliśmy się.
Z Sevillą decydująca bramka przyszła w końcówce.
– Wiemy, że w ostatnich 5-10 minutach tworzymy dwie lub trzy okazje. To wszystko efekt naszej pracy i przygotowania fizycznego.
Finał z Realem jest dodatkową motywacją.
– Wygraliśmy kilka derbów. To ostatnia prosta, na końcu której jest tytuł. To będzie dobry mecz dla nich, dla nas i dla kibiców.
W tym sezonie najpierw przegraliście z Realem 1-6.
– Uff, lepiej tego nie pamiętać. Wystarczy, że wiemy, czego nie robić. Wtedy nie ustrzegliśmy się błędów, a Real ich nie wybacza.
Następnie wygraliście 3-1.
– Wyciągnęliśmy wnioski. Do przerwy był remis, ale druga połowa była w naszym wykonaniu bardzo dobra.
Czy to prawda, że gracze Realu i Atleti znają się bardzo dobrze?
– Jestem tutaj od dwunastu lat, więc można sobie wyobrazić. Dzięki spotkaniom poznajesz słabe i mocne strony przeciwnika. Z niektórymi łączy mnie nawet przyjaźń.
Jaki jest największy atut Realu?
– To bardzo dobry zespół zarówno z piłką jak i bez niej. Ważne będzie zatem, aby utrzymać się przy piłce i poradzić sobie z tempem.
Ale maja też słabe…
– Oczywiście, że tak, a my mamy swoje mocne strony. Musimy właśnie te atuty wyeksponować, aby wygrać.
Opowiedz nam o sobie. Jakim typem gracza jesteś?
– Lubię bawić się piłką. Oczywiście trzeba też biegać i bronić, ale charakteryzuję się posiadaniem, przeglądem, przyspieszeniem i spokojem.
Na kim się wzorujesz?
– Uwielbiałem Ronaldinho, choć akurat nie grał na mojej pozycji. Zwróciłem również uwagę na Xaviego, który potrafi podporządkować sobie zespół oraz prowadzi grę. Teraz wzoruję się na Koke, który wykonuje dobrą robotę w środku pola.
Źródło: „AS”