Już niedługo przywitamy 2014 rok. Wraz z nim, 1 stycznia otworzy się zimowe okienko transferowe. Choć na Vicente Calderón nie przewiduje się jakichś poważniejszych wzmocnień lub osłabień, to niewykluczone, że paru zawodników Atlético Madryt zostanie wypożyczonych na pół roku do innych klubów. Co prawda Diego Simeone wyznał, że nie będzie to możliwe dopóty nie będzie gwarancji, że zostaną oni zastąpieni kimś innym. Nie wydaje się jednak, aby rzeczywiście był to warunek konieczny.
Najbliżej okresowej zmiany barw klubowych jest Léo Baptistão. 21-latek nie gra w tym sezonie zbyt wiele (11 występów z czego 2 w pierwszym składzie, 301 minut na boisku i 1 gol) i z pewnością przydałaby mu się możliwość bardziej regularnego grania. Gdzie miałby go doświadczyć, jeśli nie w klubie, w którym się wychował i z którego przyszedł w lecie na Vicente Calderón?
Jego ewentualnym zastępcą wcale nie musiałby być nowy zawodnik. Co prawda w hiszpańskich mediach przewijają się nazwiska m.in. Ángela Correi i Kevina De Bruyne, to przecież lukę po brazylijskim napastniku z powodzeniem może wypełnić Raúl García. Hiszpan jest bowiem w tym sezonie niezwykle skuteczny i bez problemu radzi sobie z grą w ofensywie. Na ostateczną decyzję w sprawie Léo Baptistão trzeba jednak jeszcze poczekać.
Na wypożyczenie mógłby pójść także Josuha Guilavogui, którym zainteresowane jest Saint-Etienne. Francuz przyszedł do Atlético Madryt tuż przed końcem letniego okienka za 10.000.000 €. Dość długo czekał jednak na debiut i choć ostatnio coraz częściej pojawia się na boisku, to z reguły dzieje się to w mniej ważnych meczach, których z każdym miesiącem będzie coraz mniej.
Siódma obecnie ekipa Ligue 1 chce przekonać swojego byłego piłkarza przede wszystkim tym, że w jej barwach mógłby liczyć na o wiele więcej minut, co mogłoby mu pozwolić wyjechać wraz z reprezentacją Francji na Mundial. Ciężko jednak sobie wyobrazić, aby taka transakcja doszła do skutku, zwłaszcza że cały czas kontuzjowany jest Mario Suárez.