Adrian:
– Najważniejsza jest praca zespołowa. Dziś zagraliśmy ciężki mecz, ale na szczęście udało nam się odwrócić wynik tego spotkania i to z taką drużyną, jaka jest Malaga, więc jesteśmy bardzo zadowoleni. Będziemy walczyć do końca. Dzisiaj była jedna z ostatnich szans i wykorzystaliśmy ją. Perspektywy wciąż są duże, więc w ostatniej kolejce powalczymy na 100%. Dzisiejsza wygrana podbudowała nasze morale przed finałem Ligi Europy, a także pokazała, ze wciąż możemy walczyć o Ligę Mistrzów.
Tiago:
– Jesteśmy w takiej sytuacji, że wygraliśmy z Malagą, chcemy wygrać za tydzień z Villarreal i liczymy, że być może uśmiechnie się do nasz szczęście i parę wyników w innych meczach ułoży się korzystnie dla nas. W drugiej połowie byliśmy bliżej zawodników Malagi oraz wymienialiśmy się pozycjami, co przyniosło efekty. Malaga to świetny zespół, ale dziś to my okazaliśmy się lepsi. Nie zagram w finale Ligi Europy, ale do tej pory o tym nie myślałem. Skupialiśmy się na meczach ligowych, aby do samego końca zachować szansę na jak najlepsze miejsce na koniec sezonu. W finale ważny będzie każdy szczegół i wygra po prostu ta drużyna, która najlepiej wykorzysta wszystkie swoje atuty. Co do Luisa Perey, to jest to zawodnik, który zawsze był ważny dla Atletico. Wszyscy będziemy odczuwali jego brak w składzie. Był kapitanem i facetem, którego nigdy nie zapomnę.
Koke:
– Cieszę się, że strzeliłem gola, który pomógł drużynie wygrać. Pierwsza połowa nie była dobra w naszym wykonaniu, ale liczy się końcowy efekt, a ten jest świetny – zdobyliśmy 3 punkty. Teraz musimy się skupić na środzie i już od poniedziałku przygotowywać się do finału Ligi Europy. Zwycięstwo z Malagą poprawiło nasze morale. Na pewno w starciu z Athletic Bilbao nie będziemy odstawać fizycznie, bo jesteśmy bardzo dobrze przygotowani do gry co trzy dni. W lidze Sporting Gijon wciąż chce walczyć o utrzymanie, więc może urwie punkty Maladze, a my postaramy się jednocześnie wygrać z Villarreal. Ale nie ma co gdybać – po prostu chcemy zdobyć trzy punkty w ostatniej kolejce, a potem zobaczymy, co z tego wyszło.
Thibaut Courtois:
– Muszę przyznać, że Malaga zagrała bardzo dobrze w pierwszych 45 minutach. Na szczęście obudziliśmy się w porę i w drugiej połowie zrobiliśmy to, co trzeba było, aby wygrać. Jesteśmy wciąż blisko Ligi Mistrzów, ale niestety ewentualna gra w Champions League nie zależy tylko od nas. Przed nami dwa finały – jeden w środę w Bukareszcie, drugi pod koniec tygodnia na El Madrigal. Mam nadzieję na dwa zwycięstwa w tych ostatnich meczach w sezonie.
Filipe:
– Zwycięstwo oprócz punktów dodało nam pewności siebie. Sytuacja w lidze jest skomplikowana i wszystko się może jeszcze wydarzyć. Ale nie zamierzamy zwalniać tempa i chcemy wygrać zarówno w Bukareszcie jak i w Villarreal. Nie oszukujmy się jednak – o Ligę Mistrzów będzie ciężko, bowiem trudno liczyć na niespodziankę w meczu Malagi ze Sportingiem Gijon.