Diego Simeone: – Wiedzieliśmy, że Porto będzie atakować i byliśmy na to przygotowani. Najważniejszym naszym zadaniem było zatrzymanie ich skrzydłowych. W międzyczasie udało nam się zdobyć najpierw jedną, a później drugą bramkę. Przy rzucie karnym mieliśmy trochę szczęścia, ale takie rzeczy są nieodłącznymi elementami futbolu. Bardzo mnie cieszy, że w dwóch ostatnich meczach odnieśliśmy dwa zwycięstwa, zwłaszcza że szansę gry otrzymało kilku zmienników.
– Znakomity występ zanotował Óliver Torres. Spisał się wyśmienicie. Udowodnił, że ma bardzo dobry przegląd pola i dysponuje dokładnym, mierzonym podaniem. Jego rozwój idzie w odpowiednim kierunku. Fajnie w meczu pokazali się także Javi Manquillo i Adrian. Wiem, że mogę na nich liczyć w każdej chwili. Nasze szanse w 1/8 finału oceniam 50/50. To, że nasi potencjalni rywale zajęli w swoich grupach drugie miejsca nic nie znaczy. Każda z drużyn jest bardzo silna i będzie chciała za wszelką cenę dotrzeć do ćwierćfinału.
Paulo Fonseca: – Atlético zagrało dojrzalej. Nie dość, że nie wykorzystaliśmy rzutu karnego, to jeszcze ciągle obijaliśmy słupki i poprzeczkę. Tak nie da się wygrać. Nie byliśmy w stu procentach zdecydowani, brakowało pewności siebie. Nie jesteśmy zadowoleni z tego, co osiągnęliśmy w tej edycji Ligi Mistrzów. Teraz zagramy w Lidze Europy, w której Porto triumfowało w 2011 roku. Być może uda nam się powtórzyć ten sukces. Z pewnością musimy jednak popracować nad grą w defensywie oraz nad skutecznością.
Daniel Aranzubia: – Fajnie, że odnieśliśmy zwycięstwo, nawet jeśli mogliśmy być spokojni nie tylko o awans, ale również o pierwsze miejsce. Osobiście cieszę się z kolejnego występu. Znów udało mi się zachować czyste konto, choć było bardzo blisko straty gola. Naszych rywali na pewno irytowało to, że pomimo przewagi nie potrafili nas złamać. Im dłużej trwało spotkanie, tym mniej im z tego powodu wychodziło. Nie mam pojęcia, na kogo trafimy w losowaniu. Każdy rywal będzie trudny i z każdym będzie nas czekała zażarta walka o ćwierćfinał.
Javi Manquillo: – Dziś spełniło się jedno z moich największych marzeń. W końcu zagrałem w Lidze Mistrzów w koszulce Rojiblancos. Słysząc hymn Champions League czułem ciarki, nie da się opisać tego uczucia. Od początku czułem się bardzo komfortowo i starałem się grać jak najlepiej, skupiając się na zatrzymywaniu ataków FC Porto. Bardzo dobrze, że wygraliśmy to spotkanie. To dla nas kolejny krok ku byciu jeszcze lepszym. Zmiennicy pokazali dziś, że są gotowi do gry i w razie czego mogą z powodzeniem zastępować podstawowych graczy. Mamy szczęście, że w naszej ekipie są tak wielcy piłkarze jak Diego Costa i Raúl García.
Raúl García: – Każdy z nas jest dumny z wygranej. Pokazaliśmy, że potrafimy pokonywać rywala nawet jeśli ten ma przewagę i stwarza sobie więcej okazji. Poczyniliśmy spory progres i z meczu na mecz czujemy się coraz silniejsi. Cieszę się ze strzelonego gola, ale o więcej radości przynosi mi fakt, że nie mieliśmy sobie równych w fazie grupowej. Dzięki temu czujemy się świetnie. Teraz jednak musimy się skupić na starciu z Valencią, które będzie dla nas bardzo ważne. Za wszelką cenę musimy zatrzymać na Vicente Calderón komplet punktów.