Jak donosi dziś hiszpańska gazeta AS, Atlético Madryt zdecydowało się zaoferować Tiago nowy, dwuletni kontrakt. Obecna umowa Portugalczyka wygasa wraz z końcem tego sezonu i władze na Vicente Calderón chcą, by doświadczony pomocnik został w klubie do 2016 roku. Choć 32-latek ma ponoć sporo ofert z różnych części Europy, to nie wydaje się, aby chciał on opuszczać Rojiblancos.
W stolicy Hiszpanii może się on bowiem czuć znakomicie. Były gracz Juventusu przebywa tam od stycznia 2010 roku, a obecnie ma świetny kontakt z Diego Simeone. Cholo już drugi sezon z rzędu wybrał go na drugiego kapitana Atlético Madryt. Przedłużenie umowy z Los Colchoneros o dwa lata byłoby dla Portugalczyka zapewne ostatnim dużym kontraktem w futbolu na najwyższym poziomie.
W tym sezonie 32-letni zawodnik wystąpił w 26 meczach Rojiblancos, w których strzelił 2 gole. Kilka jego występów zasługiwało na bardzo wysoką notę, m.in. te, które miały miejsce podczas półfinałowych spotkań z FC Barceloną.
Bardzo dobrze.
Notuje dużo dobrych występów przy boku Gabiego. Gdy nie ma na środku kogo obsadzić nadaje się idealnie.
Z drugiej strony blokuje miejsce Guilavougiemu, a bywało też sporo meczy, w których Tiago grał bagno.
Chuj tam z Gilavogim, będzie też blokował miejsce dla Saula. Chociaż jego w przyszłym sezonie byłoby dobrze znów gdzieś wypożyczyć, więc może w sumie dobrze 😀 Szkoda by było stracić Tiago chociażby ze względu na pozycję, jaką ma w zespole.
Ja pierd*le, ale się cieszę, wiadomo, że to mój ulubieniec. Guillavougi to inny typ pomocnika, jego gra bardziej przypomina to co gra Mario. Pewnie, że zdarzało się, że Tiago grał słabo, nieraz i fatalnie, ale kto takich meczy nie miał?? No może Miranda.
Nie ma takiego czegoś jak blokowanie miejsca. Gra lepszy i tyle. Cieszę się z pozostania Tiago, bo to piłkarz, który nie marudzi, kiedy trzeba gra, zazwyczaj przyzwoicie, więc jego doświadczenie i pewnie jakaś tam charyzma wniesie również poza boiskiem coś pozytywnego. Jeśli Guilavogui chce grać, to tera będzie miał cały okres przygotowawczy, aby przekonać Cholo.
Coś czuję, że z Guilovaguim będzie jak z Pizzim, Doyen go gdzieś wytransferuje i tyleśmy mudżyna widzieli. Co do DMF’ów, to bardzo dobrze radzi sobie nasz inny mudżyn na wypożyczeniu w Mallorce, wiadomo, że to Segunda, ale może na ławkę Teye by nam w przyszłym sezonie wystarczył.
A po co nam Pizzi? Narzekamy na Cebule, Adriana, a potrzebna nam taka 'gwiazda jak Pizzi…
@Korona: Wiadomo, chodziło mi o to, że przyszedł na przekręcie, mało co u nas pograł, poszedł na wypożyczenie i tyleśmy go widzieli. Po prostu jego sytuacja skojarzyła mi się z obecną Żiloważiego. Nie twierdzę, że Pizzi był potrzebny, w tej kwestii mam takie samo zdanie, jak Ty 😀