Przed krótką przerwą zimową Diego Costa rozegrał w tym sezonie w sumie 23 spotkania (1832 minuty na boisku), w których strzelił 23 gole. Brazylijczyk z hiszpańskim paszportem był prawdziwym postrachem obrońców i seriami trafiał do siatki. Niestety 2014 rok nie jest już dla niego tak udany. Napastnik Atlético Madryt wystąpił w każdym meczu od początku do końca, jednak spędzając na murawie 990 minut zdobył zaledwie 2 bramki – z Athletic Bilbao i Realem Sociedad.
Nie da się ukryć, że El Lagarto jest w kryzysie. Nie tylko bowiem nie strzela on goli, ale również bardzo często nie ma pomysłu na uwolnienie się od coraz ściślej i agresywniej kryjących go rywali, a gra na szpicy bez Davida Villi w pobliżu wyraźnie mu nie służy. Być może tygodniowa przerwa (z uwagi na kartki nie może zagrać w rewanżu z Realem Madryt) wyjdzie mu na dobre i powoli zacznie sobie przypominać jak zdobywa się bramki. W innym razie nie dość, że w walce o Pichichi ucieknie mu Cristiano Ronaldo, to dodatkowo nie będzie co marzyć o osiąganiu dobrych wyników i sięgnięciu po jakieś trofeum.
– – – – –
Innym problemem ekipy z Vicente Calderón są kontuzje. Już dawno nie było aż tylu problemów ze zdrowiem i to w tak kluczowej fazie sezonu. Jakiś czas temu na kilka tygodni wypadł Filipe. Teraz jego los podzielił Tiago, który w tym sezonie walczył już z różnego rodzaju drobnymi urazami. Wcześniej przez parę miesięcy pauzował Mario Suárez. Ponadto w jutrzejszym meczu z Realem Madryt nie wiadomo czy wystąpią David Villa i Thibaut Courtois, którzy mają niewielkie problemy ze zdrowiem. Lista urazów jest coraz dłuższa i nie chce się wyczyścić, a kadra coraz skromniejsza…