Wieczorem podopieczni Diego Simeone odbyli drugi dziś trening. Był on pechowy dla dwóch zawodników. José Giménez nie ukończył go z uwagi na uraz jakiego nabawił się w jednym z mięśni w lewej nodze. Urugwajczykowi został założony opatrunek z lodem, a on sam ze skwaszoną miną opuścił zajęcia. Teraz najprawdopodobniej przejdzie badania, które określą jak poważny jest to problem.
Wcześniej niż reszta boisko opuścił także Tiago. Portugalczyk zaczął odczuwać dyskomfort w okolicach prawego piszczela. Przypomnijmy, że to właśnie kontuzja tej części ciała wyeliminowała go w poprzednim sezonie z gry na kilka miesięcy. W ćwiczeniach nie brali ponadto udziału kontuzjowani Miguel Ángel Moyá (problemy z prawy kolanem) i Andrés Solano (kłopoty z przywodzicielem).
Podczas wieczornej sesji Cholo odszedł od wariantu 4-3-3 i testował swoich graczy w ustawieniu 4-4-2. Zawodnicy zostali przydzieleni na swoich pozycjach w pary i wykonywali różne ćwiczenia bez piłki. Duety wyglądało następująco: Vrsaljko i Manquillo, Giménez i Savić, Lucas i Godín, Theo y Filipe; Diogo i Saúl, Gabi i Thomas, Caio i Tiago, Óliver (jako jedyny sam); Borré i Torres, Héctor i Vietto. W międzyczasie Nicolás Schiapaccasse, Emiliano Velázquez, Bernard Mensah i Amath Ndiaye pracowali oddzielnie.
Podczas gierki kończącej trening Diego Simeone wrócił jednak do strategii 4-3-3 (4-5-1) i mocniejszy zespół ustawił następująco: Vrsaljko, Savić, Lucas, Filipe – Diogo, Saúl, Gabi, Thomas, Amath – Torres. Wygrał on 1-0 po golu Fernando Torresa, który w ładnym stylu pokonał Jana Oblaka. Słoweniec popisał się jednak wcześniej kilkoma świetnymi interwencjami.
Jutro Rojiblancos czekają znów dwa treningi. Na porannym powinni się pojawić Augusto Fernández i Nicolás Gaitán. Z kolei wieczorem oczekiwani są Juanfran i Koke.