Z jakim nastawieniem jedziecie na Calderón?
– Czujemy się bardzo dobrze. Jedziemy tam z entuzjazmem i chęcią udanej rywalizacji.
Jaki wpływ na Atlético będzie miała absencja Godína?
– Wszyscy nie raz przekonaliśmy się o tym, że Atlético dysponuje mocną kadrą. Ci, którzy zagrają, dadzą odpowiednią jakość w defensywie. Atlético opiera się na byciu kolektywem. Poza tym my też mamy swoje problemy kadrowe.
Odzyskujesz jednak kolejnych piłkarzy. Wracają w najlepszym momencie?
– Mamy za sobą dobrą drogę. Dwa miesiące temu wszyscy wspólnie zaczynaliśmy pracę w bardzo trudnej sytuacji. Mamy się dobrze, ale Atlético to wielki rywal. Wiemy z czym przyjdzie się nam zmierzyć. Każdy mecz ma swoją historię. Najważniejsze jest to, by wyjść na boisko i walczyć, rywalizować, dać z siebie wszystko. To jest nasz obowiązek, nasze minimum.
Będą zmiany w wyjściowym składzie?
– Niewiele się w niej zmieni, bo zespół gra dobrze. Nowi piłkarze nieźle sobie radzą. Nasza drużyna, jako grupa, zalicza stopniowy progres i idzie naprzód. Satysfakcjonuje mnie to, że mam do dyspozycji sporą liczbę piłkarzy, którzy są gotowi do gry na odpowiednim poziomie.
Zabraknie jutro Fernando Torresa.
– Obrazki z El Riazor wstrząsnęły każdym. Dzięki Bogu nie stało się nic poważnego. Mam nadzieję, że szybko wyzdrowieje i wróci na boisko, gdzie jest jego miejsce.
Co trzeba zrobić, by wygrać na Calderón?
– Wiele rzeczy trzeba wykonać niemal perfekcyjnie. Atlético potrafi to zrobić i zdaje sobie sprawę z wymagań, jakie są przed nimi stawiane. Zawsze rywalizuje na najwyższym poziomie i potrafi dostosować się do każdej sytuacji. Ciężko wskazać konkretną rzecz, która może zadecydować o wyniku. Wiemy jednak, że możemy pokonać każdego.
Wasz zespół dojrzewa?
– Jeśli weźmiemy pod uwagę ostatnie dwa miesiące, zespół się poprawił i poradził sobie z kilkoma trudnymi momentami. Wygraliśmy kilka meczów, co dało naszym kibicom powody do radości. Wszystko ma znaczenie. Nasza passa nie jest może spektakularna, ale w porównaniu z tym, co miało miejsce w grudniu… Kilka naszych występów było już na naprawdę wysokim poziomie. Przed nami jeszcze 13 kolejek i w każdej z nich będziemy walczyć na sto procent. Skupiamy się na każdym kolejnym spotkaniu, ustalając odpowiednie krótkoterminowe cele.
Ograliście Villarreal, ograliście Real. Mecz na Calderón będzie potwierdzeniem wyjścia z kryzysu?
– Zwycięstwo na El Madrigal i pokonanie Realu było zastrzykiem pewności siebie. Jeśli wygraliśmy tamte spotkania, możemy wygrać wszędzie i z każdym. Mecz z Atlético nie zmieni jednak wiele. W przypadku dwóch kolejnych porażek znów trzeba będzie patrzeć w dół tabeli… Taka jest rzeczywistość. Naszym celem jest to, by w każdym spotkaniu stawać na wysokości zadania. Atlético postawi nam trudne warunki. Nie wiem, czy wygramy, czy zremisujemy. O wszystkim zadecydują detale.
Źródło: „AS”